Złap Trop
  • DOOKOŁA ŚWIATA
    • ale o co chodzi?
    • Australia
    • Nowa Zelandia
    • Iran
    • Nepal
    • Tajlandia
    • Indie
    • Gruzja
    • Indonezja
    • Kambodża
    • Malezja
    • Armenia
  • PODRÓŻE
    • Oman
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
      • Pireneje
      • Ibiza
    • Malta
    • Islandia
    • Dania
    • Włochy
      • Jezioro Como
      • Jezioro d’Orta
      • Jezioro Maggiore
      • Sardynia
      • Tyrol
    • Maroko
    • Chorwacja
    • Turcja
  • MIASTA
    • Aarhus
    • Bergamo
    • Londyn
    • Barcelona
    • Walencja
    • Mediolan
    • Strasbourg
    • Edynburg
  • TANIE PODRÓŻOWANIE
    • Poradniki
    • Ekwipunek podróżnika
  • Z DZIECKIEM
    • W Polsce
    • W świecie
  • LUBIĘ POLSKĘ
    • Trójmiejsko
    • Podlasie
    • Bieszczady
    • Warmia i Mazury
    • Kaszuby
    • Półwysep Helski
    • Wintercamp
  • LIFESTYLE
    • Naszym zdaniem
    • Ciekawostki
    • Na sportowo
    • Kulinarnie
    • Kulturalnie
    • Wydarzenia
  • O NAS
Home  /  Iran • ORIENTALNY ROK  /  Irańska gościnność nie zna granic. Poznaj Irańczyków.

Irańska gościnność nie zna granic. Poznaj Irańczyków.

Listopad 07, 2013 2 komentarze

Gdy to piszemy mija właśnie tydzień, jak jesteśmy w Iranie. Gdyby patrzeć na ten czas przez pryzmat ilości zwiedzonych zabytków i odwiedzonych ciekawych miejsc, to można by pomyśleć, że wygląda to słabo. Ale to nie atrakcje turystyczne zajmowały nam czas ostatniego tygodnia, a wspaniali ludzie, z którymi mieliśmy możliwość i zaszczyt się spotkać. Postaramy się wam przybliżyć, jak świat widzą Irańczycy, jacy są na co dzień i dlaczego właśnie oni przez wielu obieżyświatów uważani są za najcudowniejszych ludzi na ziemi 🙂

Ostatniego dnia w Armenii łapiemy marszrutkę jadącą do granicy z Iranem. Chodź bardzo ładny, to jednak trochę nas wymęczył ten kraj. W porównaniu do Gruzji było tu drogo, a cena nie szła w parze z jakością. Armeńczycy wyjątkowo nie ogarniali, gdy pytaliśmy ich o ulice w miastach, czy też na którym przystanku wysiąść, aby dojść do jakiegoś dużego zabytku. Angielski usłyszeliśmy tu raz, w jednym z guesthous’ow. Dlatego też ucieszyliśmy się strasznie, gdy siedząc w marszrutce zaczepił nas pan mówiący po angielsku. Okazał się być Irańczykiem, a my po 15 minutach wiedzieliśmy już wszystko o wymianie waluty, obecnym kursie oraz co można a czego nie w Iranie. Następnie pomógł nam na granicy oraz załatwił tani transport do Tabriz. Gdy dotarliśmy do miasta, nieco zagubieni zaczęliśmy się błąkać jedną z głównych ulic w poszukiwaniu noclegu. Zapytaliśmy o drogę do upatrzonego hostelu jednego z przechodniów. Po chwili podjechało do nas samochodem dwóch młodych Irańczyków. Chłopaki usłyszeli naszą rozmowę z przechodniem oraz nazwę hostelu. Ponieważ (o czym nie wiedzieliśmy) nasz nocleg był dość daleko, Irańczycy postanowili porzucić na chwilę swoją pracę, wskoczyli do samochodu i podjechali po nas, aby zafundować nam podwózkę. Co więcej, zanim podjechali, to zdążyli jeszcze zadzwonić do hostelu, aby upewnić się czy jest dla nas miejsce.  W trakcie jazdy padły zdania takie jak „Welcome to Iran”, „You are our guests” czy „How do You like Iran?” – zdania które w kolejnych dniach wielokrotnie usłyszeliśmy od niezliczonej liczby życzliwych ludzi. Tacy są Irańczycy, bez wyjątku :).

tabriz couchsurfing
Nasz pierwszy host i jego gościnna rodzinka.

Rząd i jego działania, a to co myślą ludzie to dwa różne światy. Wielokrotnie to usłyszeliśmy, szczególnie od młodego pokolenia, które bez czajenia się opowiada o swoich pragnieniach idąc zatłoczoną ulicą – jest po wyborach, więc policja religijna już nie terroryzuje ludzi pod pretekstem dbania o poprawność religijną. Niestety, chodź wybory wygrał najbardziej liberalny z kandydatów, to Irańczycy zgodnie przyznają, że szanse na zmiany są nikłe, bo w praktyce rządy sprawuje lider religijny. Oficjalnie nie ma on wpływu na politykę, ale oczywiście każdą reformę da się zablokować mówiąc, że jest ona niezgodna z Koranem. Z tego też powodu nie można się im dziwić, że chodź na papierze wszyscy wyznają islam (spróbowaliby nie – rezygnacja z religii równa się karze śmierci), to w praktyce jedynie garstka ludzi faktycznie praktykuje i zgadza się z panującymi tu zasadami. Irańczycy są zmęczeni swoim krajem i pragną z niego wyjechać, co nie jest łatwe. Nie dość, że potrzebują oni wizy praktycznie w każdy zakątek świata, to paszport mogą otrzymać jedynie po odbyciu dwuletniej służby wojskowej. Kobieta bez przyzwolenia ojca bądź męża o wyjeździe może zapomnieć. Co ciekawe, destynacja marzeń większości to USA bądź Kanada.

szisza w iranie
Irańske spotkanie przy sziszy.

Działanie Couchsurfingu (w skrócie CS – o którym pisaliśmy tutaj) jest w Iranie fenomenalnym zjawiskiem. Na dobrą sprawę, jeżeli nie potrzebujesz prywatności, to płacenie za nocleg można sobie tutaj darować. Społeczność CS jest w Iranie ogromna, zgrana i oddana ideom tego typu podróżowania. Kanapę znajdziesz wszędzie, a w razie problemów każdy z hostów zna innych hostujących w okolicznych miastach i raz, dwa załatwi nam kolejny nocleg. Poza tym, wiele wysiłku kosztują negocjacje z Irańczykiem o to, że skoro on i tak oferuje nam nocleg, to my powinniśmy płacić za jedzenie czy transport, gdy nasz host staje się naszym przewodnikiem po mieście. Niedługo nam zajęło zrozumienie, dlaczego tak to wygląda. W założeniach, CS poza darmowym noclegiem ma służyć poszerzaniu horyzontów. Dla Irańczyków ma to ogromną wagę, można powiedzieć, że gdy obcokrajowiec zawita w ich progi, to tak jakby oni również wyjechali na wakacje. A niestety, z uwagi na ich sytuację ekonomiczną i polityczną, dla wielu są to jedyne możliwe do zrealizowania wakacje...

rasht couchsuring
Nie tylko ugoszczą, ale i nakarmią. Z hostem w Raszt, pyycha obiad 🙂

No i właśnie tym sposobem pierwszy nasz tydzień w Iranie upłynął przede wszystkim na rozmowach przy suto zastawionych stołach lub ceratach – w większości domach życie toczy się na perskich dywanach, gdzie po położeniu rozwijanego materaca dywan staje się łóżkiem, a po rozwinięciu ceraty jadalnią. Gdy nie biesiadowaliśmy, to podczas zwiedzania co i rusz zaskakiwani byliśmy zachowaniem miejscowych. Studenci złapani na stopa przepraszają nas, że mają mały samochód, pani zapytana o drogę łapie nam taksówkę, odwozi nas oraz płaci, mimo naszych usilnych protestów, dziadek który pomógł nam kupić kartę SIM dzwoni do nas po paru dniach z troską i pytaniami jak nam jest i czy nie potrzebujemy pomocy. Irańczycy nie przestają nas zaskakiwać.

morze kaspijskie raszt

Tagi: couchsurfing w iranie, iran zwyczaje, irańczycy gościnność
Previous Article
Next Article

2 komentarze

  1. Krzysztof Reply
    2013/11/24 na 10:47

    Całkiem się inny Iran wyłania z Waszych opowieści, od tego, który mamy w głowach. To fantastyczne! Pozdrasy z coraz bardziej deszczowego Pomorza

  2. http://olazplecakiem.blogspot.com Reply
    2014/09/30 na 10:01

    to właśnie Iran, tak różny od tego co pokazują media

    http://olazplecakiem.blogspot.com

Napisz odpowiedź

Anuluj pisanie odpowiedzi



Cześć! Trafiłeś na blog Ani i Rafała - jeżeli interesujesz się podróżami, szukasz pomysłów na ciekawy wyjazd, a podczas podróży nie chcesz wydać wszystkich pieniędzy to trafiłeś pod dobry adres. Na blogu dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami z podróży nie tylko po Polsce i Europie ale także po Azji, Australii i Nowej Zelandii. Masz pytania? Chcesz wiedzieć jak to jest rzucić "wszystko" i wyjechać w podróż dookoła świata? Zajrzyj do zakładki O NAS i nie wahaj się napisać!

  • facebook
  • instagram
  • pinterest
  • youtube
  • mail

Zobacz gdzie byliśmy – Mapa wpisów

ZNAJDŹ NAS NA FACEBOOKU

Odwiedź nas na Instagramie

Load More...Follow on Instagram
  • Popularność
  • Ostatnie
  • Jak zwiedzić Islandię i nie zbankrutować 2012/12/29
  • Islandia. Zanim pojedziesz – przeczytaj :) 2012/12/09
  • Wyspa Gili Meno raj odnaleziony – tylko czy na długo? 2014/04/27
  • wybieramy dwuosobowy namiot do 400 PLN – zestawienie 2012/07/01
  • Oman – plan podróży | informacje praktyczne | luty 2020 r. 2020/03/01
  • Sekretne miejsca nad jeziorem d’Orta – Włochy (Piemont) 2020/02/05
  • Fuerteventura – czy to wyspa właśnie dla Ciebie? 2020/01/21
  • Teneryfa – co zobaczyć poza utartym szlakiem 2019/12/25

PATRONATY MEDIALNE


logo


logo


logo

logo

Najnowsze komentarze

  • Warszawa o Poradnik taniego podróżowania po Nowej Zelandii
  • Złap Trop o Borobodur – Największa świątynia buddyjska na świecie (Jawa)
  • monika o Borobodur – Największa świątynia buddyjska na świecie (Jawa)
  • monika o Balijskie opowieści
  • ALICJA o Tajski masaż – o kursie w Tajladnii

EUROPA

AZJA

AUSTRALIA

AFRYKA

Theme by ThemesPie | Dumnie wspierane przez WordPressa