Złap Trop
  • DOOKOŁA ŚWIATA
    • ale o co chodzi?
    • Australia
    • Nowa Zelandia
    • Iran
    • Nepal
    • Tajlandia
    • Indie
    • Gruzja
    • Indonezja
    • Kambodża
    • Malezja
    • Armenia
  • PODRÓŻE
    • Oman
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
      • Pireneje
      • Ibiza
    • Malta
    • Islandia
    • Dania
    • Włochy
      • Jezioro Como
      • Jezioro d’Orta
      • Jezioro Maggiore
      • Sardynia
      • Tyrol
    • Maroko
    • Chorwacja
    • Turcja
  • MIASTA
    • Aarhus
    • Bergamo
    • Londyn
    • Barcelona
    • Walencja
    • Mediolan
    • Strasbourg
    • Edynburg
  • TANIE PODRÓŻOWANIE
    • Poradniki
    • Ekwipunek podróżnika
  • Z DZIECKIEM
    • W Polsce
    • W świecie
  • LUBIĘ POLSKĘ
    • Trójmiejsko
    • Podlasie
    • Bieszczady
    • Warmia i Mazury
    • Kaszuby
    • Półwysep Helski
    • Wintercamp
  • LIFESTYLE
    • Naszym zdaniem
    • Ciekawostki
    • Na sportowo
    • Kulinarnie
    • Kulturalnie
    • Wydarzenia
  • O NAS
Home  /  azja • Iran • ORIENTALNY ROK  /  Oswajanie Iranu – Tabriz i okolice

Oswajanie Iranu – Tabriz i okolice

Listopad 03, 2013 3 komentarze

Tabriz było pierwszym miejscem do którego trafiliśmy zaraz po przekroczeniu granicy. Przeżyliśmy niezły szok wjeżdżając do tak dużego miasta (ponad milion mieszkańców) prosto z małej Armenii. W samym mieście znajduje się kilka ciekawych miejsc, które warto odwiedzić. Do najciekawszych i chyba najbardziej zajmujących czas należy bazar. Znajdziecie tam wszystko. Nie dość, że jest ogromny to jeszcze każdy chce z wami pogadać i pokazać czym się zajmuje. Zarezerwujcie sobie lepiej sporo czasu na zwiedzanie bazaru. 

tabriz bazaar
Bazar w Tabriz jest całkiem uporządkowany
tabriz jedzenie
To co lubimy najbardziej! Jedzenie 🙂
tabriz miod
Miód w plastrach, najlepszy!

Tuż przy głównym wejściu do bazaru znajduje się informacja turystyczna. Warto tu zajrzeć, raz by zgarnąć mapkę turystyczną, a dwa by poznać przemiłego Nasera, który powita Was słowami „wyluzuj” i „zajebiście” :). Oprócz tych słów można usłyszeć także parę innych w języku polskim, wypić herbatę, wpisać się do książki pamiątkowej i dowiedzieć się o kilku ciekawych miejscach w Tabriz. Jak:

Błękitny Meczet

tabriz meczet
Błękitny meczet w Tabriz, jeden z najstarszych w mieście
blekitny meczet tabriz
Błękitny meczet

Z pewnością jeden z większych zabytków w mieście. Warto go zobaczyć i wyobrazić sobie jak mógł wyglądać przed laty. Meczet był wielokrotnie niszczony przez trzęsienia ziemi. Obecnie trwają renowacje meczetu, by odzyskać jego dawny blask.

Muzeum Azerbejdżanu

Znajduje się tuż obok meczetu, jednak nie dla nas muzea zostały stworzone. Zamiast tego woleliśmy pogadać z napotkanym przy wejściu Irańczykiem o jego marzeniach, obawach i nadziejach. Nim skończyliśmy rozmowę, muzeum zamknięto. Jak się później okazało, rozmowy na te tematy powtarzały się przez cały nasz pobyt w Iranie.

Park El-golu

Miejsce spotkań mieszkańców miasta. Znajduje się tu sporo restauracji i barów, w których warto spróbować zupy jogurtowej (love it or hate it) lub zupy przypominającej spaghetti, poobserwować tętniące życiem alejki parku lub pospacerować wokół jeziora. Miejsce idealne na wieczorny relaks. Można tu także rozbić namiot 🙂

park tabriz

Kandovan

Bardzo polecamy wycieczkę do Kandovan. Sami mieszkańcy nazywają wioskę irańską Kapadocją i sami lubią spędzać tam czas. W wydrążonych w skałach domach nadal mieszkają ludzie, którzy z chęcią zapraszają do wnętrza swojego domu. Miejsce jest niesamowite, sami nie mogliśmy się nadziwić jak możliwe jest życie w domu ze skały. Jak się okazało w domach znajdują się i pralki i lodówki i wszystkie inne udogodnienia jakie i my mamy w mieszkaniach. Będąc w mieście warto wdrapać się na skarpę po drugiej stronie rzeki, by zobaczyć Kandovan w całej okazałości.

miasto kandovan iran
Widok na miasto ze wzgórza
kandovan zabytki
W skalnych domach nadal mieszkają ludzie
kandovan dom
A tak wygląda to od środka

iran kandovan

Z Tabriz do Kandovan (około 40 km) najłatwiej dostać się taksówką (ok 30 zl za taksówkę w 2 strony) lub pojechać autobusem do miejscowości Osku i stamtąd łapać taxi.

 Z wizytą w Kandovan spokojnie 2 dni powinny Wam starczyć na zobaczenie wszystkiego co w Tabriz i w okolicach. My trochę się tu zasiedzieliśmy a to wszystko przez naszego hosta i jego sympatyczną rodzinkę :). Miasto samo w sobie nie jest może oszałamiające ale było to nasze pierwsze zetknięcie z Iranem i zachwycaliśmy się wszystkim. Jogurt nigdy nie smakował tak dobrze a chleb nigdzie nie był tak świeży :).

Z Tabriz ruszamy do Rasht, autobusem klasy lux za 20 zł/osobę. Autobus jedzie 10 godzin i odjeżdża z głównego terminala o godzinie 20 i 21. Autobusy są całkiem wygodne a przy okazji macie zagwarantowany nocleg :).

tabriz meczet bazar
Meczet znajduje się na każdym z bazarów

Praktyczne:

By dostać się do Tabriz z granicy, najpierw musicie dostać się do Hadishahr (w stronę Jolfy) taksówką, bo autobusy tu nie jeżdżą. Nie jest to drogi interes – za osobę płaciliśmy 8000 tomanów (80000 riali, co równe jest 2,7 $ przynajmniej na ten czas, w którym my byliśmy). Z Hadishahr do Tabriz kursują autobusy, jednak nam nie udało się do niego dostać bo wszystkie bilety zostały już sprzedane. Jest już zbyt ciemno i późno na łapanie stopa, bierzemy więc dzieloną taksówkę (burżuje!!) za dojazd do centrum Tabriz płacimy 20000 tomanów (ok. 20 zł).

Na granicy znajduje się kantor, nie ma wyjścia i trzeba wymienić pieniądze tutaj, chodź na granicy kurs wymiany nie zachwyca. Najlepiej mieć przy sobie dolary/euro w małym nominale by jak najmniej wymienić. W okresie w którym jesteśmy kurs waluty irańskiej był całkiem korzystny. 1$ był warty 30000 riali (3000 tomanów) czyli 3 zł. Przelicznik był zatem prosty – 1000 tomanów = 1zł.

Warto w Iranie kupić kartę sim wraz ze starterem. My kupiliśmy kartę sieci Hamrah-e-Avval (Mobile Telecommunication Company of Iran (MCI)) za 14000 tomanów I na dzwonienie bylo już 5000 tomanów na starcie. Podobno minuta kosztuje jedynie 70 tomanów. Do kupienia karty potrzebny jest paszport (i odcisk palca!), a karta sim zaczyna działać po paru godzinach.

tabriz dywany
W domach nie ma miejsca na zbędne meble, życie toczy się na przepięknych perskich dywanach
Tagi: dojazd kandovan, dojazd tabriz, KANDOVAN zwiedzanie, tabriz zabytki, Tabriz zwiedzanie
Previous Article
Next Article

3 komentarze

  1. Krzysztof Reply
    2013/11/07 na 15:50

    Pięknie tam u Was w swiecie! Oglądam sobie i podczytuje na raty od początku Waszego wyjazdu. I rece same się rwa by spakować plecak. Ladnie sfotografowane i bardzo praktycznie opisane. Będę sledzil dalej, zwłaszcza, ze tych zakatkow swiata w których jesteście zupełnie nie znam.
    Aniu, nie zdazylem się z Toba pozegnac w pracy, bo wrocilem do niej dopiero pod koniec września i Ciebie już nie zastałem. Nie zdazylem tez zapytać o zgode na wykorzystanie Twojego wizerunku utrwalonego na polaroidzie, kiedyś tam dawno- pamiętasz, prawda. Montuje wlasnie swoja fotograficzna stronke internetowa, a polaroidowe obrazki maja być jej czescia. Bardzo byłoby mi milo gdybys zgodzila się za zamieszczenie tego zdjecia, zaraz obok Sylwii, dwóch Magd, Sebastiana i paru jeszcze osob, które wtedy fotografowałem. Jeśli się nie zgodzisz, to rzecz jasna nie zamieszczę, obrazac tez się nie będę 😉 Daj znak w wolniejszej chwili 😉
    Pozdrawiam serdecznie

    • Złap Trop Reply
      2013/11/07 na 21:30

      Cieszymy się bardzo, że nasze zdjęcia Ci się podobają :). Pewnie nie są tak dobre jak mogły by być, ale niestety nie mamy dobrego aparatu. Oczywiście Krzysiu możesz wykorzystać zdjęcie, tym bardziej, że będzie się znajdować w tak doborowym towarzystwie :).Pozdrawiamy z Iranu i z pewnością odwiedzę Was po powrocie!

  2. Paulina | Mucha w sieci Reply
    2016/11/15 na 16:54

    Irańska Kapadocja bajeczna! Już dodałam do listy, żeby następnym razem nie pominąć 🙂

Napisz odpowiedź

Anuluj pisanie odpowiedzi



Cześć! Trafiłeś na blog Ani i Rafała - jeżeli interesujesz się podróżami, szukasz pomysłów na ciekawy wyjazd, a podczas podróży nie chcesz wydać wszystkich pieniędzy to trafiłeś pod dobry adres. Na blogu dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami z podróży nie tylko po Polsce i Europie ale także po Azji, Australii i Nowej Zelandii. Masz pytania? Chcesz wiedzieć jak to jest rzucić "wszystko" i wyjechać w podróż dookoła świata? Zajrzyj do zakładki O NAS i nie wahaj się napisać!

  • facebook
  • instagram
  • pinterest
  • youtube
  • mail

Zobacz gdzie byliśmy – Mapa wpisów

ZNAJDŹ NAS NA FACEBOOKU

Odwiedź nas na Instagramie

Load More...Follow on Instagram
  • Popularność
  • Ostatnie
  • Jak zwiedzić Islandię i nie zbankrutować 2012/12/29
  • Islandia. Zanim pojedziesz – przeczytaj :) 2012/12/09
  • Wyspa Gili Meno raj odnaleziony – tylko czy na długo? 2014/04/27
  • wybieramy dwuosobowy namiot do 400 PLN – zestawienie 2012/07/01
  • Oman – plan podróży | informacje praktyczne | luty 2020 r. 2020/03/01
  • Sekretne miejsca nad jeziorem d’Orta – Włochy (Piemont) 2020/02/05
  • Fuerteventura – czy to wyspa właśnie dla Ciebie? 2020/01/21
  • Teneryfa – co zobaczyć poza utartym szlakiem 2019/12/25

PATRONATY MEDIALNE


logo


logo


logo

logo

Najnowsze komentarze

  • Złap Trop o Lanzarote – Trekking na Caldera Blanca. Zrób to sam.
  • Złap Trop o Oman – plan podróży | informacje praktyczne | luty 2020 r.
  • Złap Trop o Na co zwracać uwagę kupując namiot? – poradnik dla kupującego
  • Złap Trop o Poradnik taniego podróżowania po Nowej Zelandii
  • janusz o Poradnik taniego podróżowania po Nowej Zelandii

EUROPA

AZJA

AUSTRALIA

AFRYKA

Theme by ThemesPie | Dumnie wspierane przez WordPressa