Złap Trop
  • DOOKOŁA ŚWIATA
    • ale o co chodzi?
    • Australia
    • Nowa Zelandia
    • Iran
    • Nepal
    • Tajlandia
    • Indie
    • Gruzja
    • Indonezja
    • Kambodża
    • Malezja
    • Armenia
  • PODRÓŻE
    • Oman
    • Hiszpania
      • Wyspy Kanaryjskie
      • Pireneje
      • Ibiza
    • Malta
    • Islandia
    • Dania
    • Włochy
      • Jezioro Como
      • Jezioro d’Orta
      • Jezioro Maggiore
      • Sardynia
      • Tyrol
    • Maroko
    • Chorwacja
    • Turcja
  • MIASTA
    • Aarhus
    • Bergamo
    • Londyn
    • Barcelona
    • Walencja
    • Mediolan
    • Strasbourg
    • Edynburg
  • TANIE PODRÓŻOWANIE
    • Poradniki
    • Ekwipunek podróżnika
  • Z DZIECKIEM
    • W Polsce
    • W świecie
  • LUBIĘ POLSKĘ
    • Trójmiejsko
    • Podlasie
    • Bieszczady
    • Warmia i Mazury
    • Kaszuby
    • Półwysep Helski
    • Wintercamp
  • LIFESTYLE
    • Naszym zdaniem
    • Ciekawostki
    • Na sportowo
    • Kulinarnie
    • Kulturalnie
    • Wydarzenia
  • O NAS
Home  /  Bez kategorii • Kulinarnie • Lifestyle • Maroko  /  Dziesięć ulicznych przysmaków, jakich musisz spróbować będąc w Maroko

Dziesięć ulicznych przysmaków, jakich musisz spróbować będąc w Maroko

Lipiec 11, 2013 8 komentarzy

Wiadomo, że jedzenie jest nieodłączną częścią podróży – dla nas częścią bardzo ważną :). A wynika to z naszego umiłowania do jedzenia (Ania) i gotowania (Rafał). Dlatego też widząc nieznane nam przysmaki, nie jesteśmy w stanie się oprzeć – jemy! Będąc w Maroko nie było problemu ze znalezieniem czegoś egzotycznego do zjedzenia, wręcz przeciwnie, jedzenie samo „pchało” się do rąk i ust :). Ah, można by pisać i pisać…ale postaramy się streścić nasze marokańskie doznania kulinarne.

Jedna ważna uwaga na początek – w Maroko (jak zresztą w większości krajów południowych) wybierając się na „obiad” wybierzcie porę wieczorową, wcześniej niż godzina 19-20 nie ma co szukać otwartej knajpki. Ale co robić jak burczy w brzuchu? To proste! Iść na targ i próbować lokalnych przysmaków 🙂 Oto nasze najlepsze typy, którymi zajadaliśmy się każdego dnia.

1. Tażin (Tadżin, Tagin, Tjine, Tajine) – tradycyjne marokańskie danie, jak i naczynie – jest wszędzie! Tadżin z ryżem, kaszą i kurczakiem, z warzywami, z rybą, do wyboru do koloru :). Przygotowywane i podawane jest w glinianym naczyniu ze stożkowatą pokrywą (stąd tez nazwa potrawy). Naczynia najlepiej kupić na marokańskich bazarach, w Polsce ich odpowiedniki są dużo droższe – jeżeli tylko macie miejsce w bagażu. Smak potrawy dopełniają mieszanki przypraw (kolendra, kumin, szafran), które dzięki charakterystycznemu kształtu naczynia przenikają w głąb potrawy czyniąc ją soczystą i po prostu pyszną! Tażin jedliśmy i w Fezie i w górach Atlasu na 3500 m n. p. m. więc bez obaw, będąc w Maroko bez wątpienia będzie to Wasze pierwsze danie jakiego spróbujec

tadżin
fligo.pl

2. Harira – rozgrzewająca zupa z cieciorki (na bazie baraniny). Podobnie jak tażin, króluje w spisie praktycznie każdego menu. Najbardziej popularna podczas trwania Ramadanu. W skład zupy oprócz cieciorki wchodzi: soczewica, groch, ziemniaki lub kuskus (ewentualnie kasza bądź ryż), cebula, czasami marchew. W smaku można wyczuć imbir, natkę oraz kolendrę, skropiona cytryną jest idealna na zaspokojenie pierwszego głodu :).

harira
bbcgoodfood.com

3. Chleb –  podawany jest praktycznie do każdego posiłku. I nic w tym dziwnego, bo jest przepyszny! Poniżej filmik jak wypieka się tradycyjny chleb:

4. Ślimaki – a raczej coś na styl rosołu ze ślimakami. Spróbowaliśmy tego z Marrakechu na placu Jemaa el-Fna. Wypatrujcie wielkich wozów z kopczykami usypanymi ze ślimaków. Amatorów tego typu dania za dużo nie widzieliśmy –  oprócz nas przy wozie siedzieli tylko Francuzi :).

slimaki marrakech
Stragan z ślimakami
rafal i jego slimak
Rafał i jego ślimak

5. Owoce morza – świeże, pyszne i niedrogie. Zwłaszcza te jedzone nas Oceanem. Fajną opcją jest możliwość kupienia ryb czy owoców morza w porcie czy na targu i zaniesienie ich do miejsca, w którym szybko i sprawnie na grillu przygotują to, co przyniesiesz. Niestety nie pamiętamy jak takie miejsca się nazywają. Ale wystarczy popytać miejscowych, pokazać im co macie w siatce i z uśmiechem powiedzieć „grill”, powinno zadziałać. Dużym plusem tego sposobu jest o wiele niższa cena, niż zamówienie go w restauracji.

6. Słodkości – od komercyjnych naleśników z nutella (pycha!) po przeróżne ciasta i ciasteczka ociekające miodem oraz lukrem. Marokańczycy uwielbiają słodycze! Uważajcie jednak, często pod przykrywką ciastek sprzedaje się haszysz bądź marihuane (tzw. happy cakes). Dobry humor (podobno) gwarantowany :). Polecamy obłędnie słodkie ciasteczka chebakia:

marokanskie slodycze
Tak słodkie, że aż zęby bolą 🙁

7. Miętowa herbata – jak mówią Marokańczycy – marokańska whiskey :). Podobnie jak chleb jest obecna wszędzie. Częstują nią w hostelu, na targu czy po prostu chcąc nawiązać kontakt. Pije się ją z charakterystycznych małych szklaneczek. Potrafi być przeraźliwie słodka, ale nic lepiej nie zastąpi „zimnego piwka” w kraju muzułmańskim niż właśnie miętowa herbata.

8. Kuskus – Włosi mają makaron, My ziemniaki – a Marokańczycy kuskus :). Dodawany praktycznie wszędzie, zwłaszcza do dań z baraniny oraz różnych sosów i gulaszy. Jest pyszny – sypki i delikatny, a poza tym zdrowy!

9. Mięso baranie – w postaci kotlecików bądź szaszłyków. Wystawiane na straganach przybierają przeróżne postacie –  co tylko chcesz! Ciekawostką dla podróżujących w okolicy listopada może być fakt, iż właśnie wtedy (70 dni po zakończeniu ramadanu) odbywa się jedno z ważniejszych świąt muzułmańskich – Aid El Kabir czyli  święto barana. Zgodnie z tradycją każda rodzinna powinna  w ofierze złożyć barana, który trafia później, w odpowiedniej części, na stół jako posiłek jak i dla biednych i potrzebujących. Intencja piękna, jednak widok musi być makabryczny :/.

na bazarze
Na bazarze zjesz co tylko chcesz!

10. Sok pomarańczowy – nic tak nie gasi pragnienia jak świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy! Stoiska z sokiem spotykaliśmy w różnych miejscach – w górach na przełęczy, czy na zupełnie pustej plaży o zachodzie słońca :). Niestety są też minusy – później już żaden sok (zwłaszcza ten z kartonów) nie smakuje tak dobrze, w sumie to w ogóle nie smakuje :/.

A jakie są Wasze doznania kulinarno-podróżnicze? Co  Was mega zachwyciło w Maroko?

Tagi: co jeść w maroko, harira, jedzenie maroko, kuchnia marokańska, przysmaki marokańskie, tadżin
Previous Article
Next Article

8 komentarzy

  1. natalia Reply
    2013/08/23 na 14:14

    Nie byłam jeszcze w Maroko ale zainspirowaliście mnie do ugotowania Harira 🙂 Wygląda na moje smaki, jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie. Przy okazji gratuluje fajnego bloga i pasji zwiedzania, jesteście super inspiracją dla mnie, mimo, że bloga prowadzę bardziej kulinarnego : )) Trzymam też kciuki za podróż (prawie) dookoła świata : ))

    • Złap Trop Reply
      2013/08/23 na 14:33

      mmm, no my po przejrzeniu kilku Twoich przepisów też widzimy parę kuchennych inspiracji :). Gotowanie jest u nas zaraz za podróżami, więc napewno nie raz zajrzymy co tam ciekawego proponujesz 🙂

  2. natalia Reply
    2013/08/24 na 20:57

    Haha dzięki wielkie 😉 Próbowałam zrobić uproszczoną Harire ze względu na brak cieciorki ale ale widzę w niej super potencjał i na bank zrobię coś bliższego oryginału 🙂

  3. Pattravel Reply
    2015/02/06 na 14:03

    Fajnie czyta się jak róznie odbierane są te same miejsca i te same smaki. Mam podobny post, choć trochę inne smaki 🙂 https://pattravel.wordpress.com/2015/02/06/kuchnia-marokanska/ Pozdrawiam

  4. Marek Reply
    2015/08/22 na 22:15

    Co do soku to w trzeba wyciskaczom patrzeć na ręce, bo dolewają wody (czego byłem wielokrotnie świadkiem). Ja zawsze wybierałem budkę na końcu do której łatwo można było zerkać.

  5. Fasola Reply
    2015/10/28 na 11:53

    a ja bym jeszcze dodała koktajl z awokado!:)

  6. Mariusz Reply
    2016/01/10 na 13:49

    Dodam jeszcze zupę rybną z przewagą krewetek! Miodzio! 🙂

  7. Miśka Reply
    2017/11/29 na 22:36

    Nie wiem czy bym się zdecydowała na ślimaki! Jak wrażenia? Warunki tej marokańskiej piekarni średnio zachwycają, ale może w tym sęk 😉

Napisz odpowiedź

Anuluj pisanie odpowiedzi



Cześć! Trafiłeś na blog Ani i Rafała - jeżeli interesujesz się podróżami, szukasz pomysłów na ciekawy wyjazd, a podczas podróży nie chcesz wydać wszystkich pieniędzy to trafiłeś pod dobry adres. Na blogu dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami z podróży nie tylko po Polsce i Europie ale także po Azji, Australii i Nowej Zelandii. Masz pytania? Chcesz wiedzieć jak to jest rzucić "wszystko" i wyjechać w podróż dookoła świata? Zajrzyj do zakładki O NAS i nie wahaj się napisać!

  • facebook
  • instagram
  • pinterest
  • youtube
  • mail

Zobacz gdzie byliśmy – Mapa wpisów

ZNAJDŹ NAS NA FACEBOOKU

Odwiedź nas na Instagramie

Load More...Follow on Instagram
  • Popularność
  • Ostatnie
  • Jak zwiedzić Islandię i nie zbankrutować 2012/12/29
  • Islandia. Zanim pojedziesz – przeczytaj :) 2012/12/09
  • Wyspa Gili Meno raj odnaleziony – tylko czy na długo? 2014/04/27
  • wybieramy dwuosobowy namiot do 400 PLN – zestawienie 2012/07/01
  • Oman – w drodzę do Jabal Shams zwiedzamy fort Bahla i Misfat al Abriyeen 2021/01/29
  • Oman – magiczna Nizwa oraz zielony Jabal Akhdar 2021/01/25
  • Oman – plan podróży | informacje praktyczne | luty 2020 r. 2020/03/01
  • Sekretne miejsca nad jeziorem d’Orta – Włochy (Piemont) 2020/02/05

PATRONATY MEDIALNE


logo


logo


logo

logo

Najnowsze komentarze

  • Złap Trop o Lanzarote – Trekking na Caldera Blanca. Zrób to sam.
  • Złap Trop o Oman – plan podróży | informacje praktyczne | luty 2020 r.
  • Złap Trop o Na co zwracać uwagę kupując namiot? – poradnik dla kupującego
  • Złap Trop o Poradnik taniego podróżowania po Nowej Zelandii
  • janusz o Poradnik taniego podróżowania po Nowej Zelandii

EUROPA

AZJA

AUSTRALIA

AFRYKA

Theme by ThemesPie | Dumnie wspierane przez WordPressa