Podróżujemy sobie już jakiś czas (ponad 7 miesięcy) i taka myśl nas naszła ostatnio, że przez ten czas kłócimy się znaczniej mniej niż podczas pobytu w Polsce. Jak to jest możliwe? – przecież przebywamy ze sobą 24 godzony na dobę! Sami nie wiemy jak to się dzieje. Może mamy teraz mniej zmartwień i kłopotów? A może już ignorujemy swoje niektóre zachowania i do niektórych z nich po prostu się już przyzwyczailiśmy? Ciężko odpowiedzieć na pytanie dlaczego właśnie tak się dzieje. Ale jest to pozytywny efekt uboczny tej podróży, dlatego jeżeli planujecie urlop i chcecie zrobić to oddzielnie, mówimy NIE! Drogie pary, małżeństwa i inne konkubinaty – wyjeźdźcie razem! Skoro nam się udało wyjść z tego cało po 7 miesiącach z pewnością i Wam się uda przez te 2-3 tygodnie :).
„I nie pozabijaliście się jeszcze” pytają znajomi – a my odpowiadamy, że wręcz przeciwnie! Na palcach jednej ręki możemy policzyć nasze kłótnie. A o co? Tego najczęściej nie pamiętamy, takie ważne to były sprawy! Bycie razem w podróży jest piękne! I kłótnie są piękne. Nie masz gdzie pójść i zamknąć się w pokoju (bo zazwyczaj mamy jeden pokój), chyba że „trzaśniesz” drzwiami namiotu, albo rzucisz plastikową miską 🙂 Żadnych szkód. I żadnego wyjścia – albo rozwiążesz problem, albo dalsza podróż będzie utrudniona i naszpikowana niedomówieniami a nawet niemożliwa. To czego z pewnością uczymy się podczas tej podróży to właśnie rozwiązywać problemy tu i teraz, nie odkładając ich na później.
Bo podróż we dwoje to nie tylko skakanie przez fale w morzu czy romantyczne kolacje przy zachodzie słońca, to także umiejętność wspólnego życia, nauka kompromisów i zrozumienia. Jeżeli chcecie rady na bezstresowe podróżowanie we dwoje to powinno być to słowo KOMPROMIS. W podroży kompromis to złoty środek używany do wszystkiego i przy każdej okazji. Po tych kilku miesiącach mamy już nieźle wytrenowany ten kompromis chociaż na początku łatwo nie było.
Przez te wszystkie godziny, dni i miesiące bycia razem mamy wrażenie, że poznajemy się lepiej i lepiej, być może lepiej niż większość par przez wiele lat bycia razem. Bo podróż to niezły test. Możemy zobaczyć naszego partnera w sytuacjach, jakie na co dzień z pewnością nie miałyby miejsca. Czasami reakcje są zaskakujące i pomimo tego, że wydaje Ci się, że znasz tę drugą osobę na wylot :).
To, co z pewnością ułatwi wspólne podróżowanie to wspólne pasje! My mamy te szczęście, że większość pasji dzielimy razem. Spora ich ilość polega na PARTNERSTWIE, które możemy potraktować jako drugi złoty środek ku wspólnemu podróżowaniu. Bo partnerami jest się nie tylko w czasie wspinaczki, nurkowania czy targowania się o tańszy nocleg. Partnerami (niczym w amerykańskich filmach akcji) jest się w życiu, na dobre i na złe!
Chyba zgodzicie się ze mną, że nie ma lepszego nauczyciela, żaden trener czy inny specjalista nie nauczy Was tyle o związku i drugiej osobie jak właśnie spędzanie czasu razem. Dlatego na najbliższe wakacje przepisujemy Wam receptę na szczęście – podróżowanie! Nie mamy złotego przepisu na szczęśliwą podróż we dwoje. Ale wystarczy spojrzeć na większość blogów podróżniczych, gdzie pary wyruszały w podroż razem i zdecydowana większość wróciła razem.
I pomimo tego, że bardzo podziwiam samotnych podróżników, to uważam, że podróż we dwoje stanowi także nie lada wyzwanie. Są takie sytuacje, w których musisz poradzić sobie nie tylko ze sobą, ale także z tą drugą osobą. Tak samo wygląda kwestia odpowiedzialności, nie jesteśmy w tej podroży sami, przy każdym kroku i podejmowanej decyzji musimy myśleć za dwóch. Osobom samotnie podróżującym z pewnością łatwiej jest poznać siebie, natomiast parze (trójce, czwórce itd.) zdecydowanie łatwiej jest poznać partnera niż siebie. Ale o to właśnie w tym wszystkim chodzi.
A po takiej podróży, przygodach i przejściach już chyba nic nas nie zaskoczy i przetrwamy wszystko. A jakie będą historie do opowiedzenia dzieciom i wnukom! Hohoho! Powiało optymizmem? No i o to chodziło! Jesteśmy obecnie w Australii gdzie optymizm i dobry humor unosi się w powietrzu niczym zapach świeżo zmielonej kawy. Elektryzuje i zaraża! Może dlatego we wpisie pojawiło się tyle uśmieszków :).
Przy okazji w ramach zbliżających się urlopów życzymy Wam samych niezapomnianych wspomnień z WSPÓLNYCH podroży! Pozdrawiamy Ania i Rafał 🙂
5 comments
Takie to pozytywne aż gęba się śmieje… Chyba coś przeoczyłam- jak to sie stało, że wyjechaliście w taką długą podróż? Jak długo jeszcze w niej będziecie? Jak to wszystko zorganizowaliście???
OJ dużo pytań na raz. Może łatwiej będzie jak przekierujemy Cię do naszego wpisu https://zlaptrop.com/category/ale-o-co-chodzi/
A ja bym jeszcze do tego wszystkiego co Wam pozwala w dobrej komitywie podróżować tak długo dorzucił jeszcze miłość… 😉 To tak z własnych doświadczeń 😉 Pozdrasy!
Cześć! Gratuluję pasji i przede wszystkim odwagi. Mam pytanie dotyczące wspólnych podróży. Tyczy się ono bardziej Rafała. Nie miałeś obaw o Anię przed wyjazdem do krajów arabskich czy innych części Azji? Chodzi mi o to że te rejony nie cieszą się opinią bezpiecznych miejsc tym bardziej dla płci pięknej. Wiem że media wszystko koloryzują ale nie było tak, że gdzieś z tyłu głowy miałeś te wszystkie historie o których się czyta? pozdrawiam
Siemka, mam jakiś problem z dodawaniem komentarzy także sorry jeżeli dodał się więcej niż raz.
Po pierwsze gratuluję niesamowitej odwagi, chęci i pasji. Szacunek.
Mam pytanie – czy Ania nie miała obaw przed wyjazdem do krajów arabskich czy innych części Azji. Chodzi o to że to chyba niezbyt bezpieczne miejsca dla faceta, nie mówiąc już o tamtejszym podejściu do kobiet. Macie bardzo “luźny” sposób podróżowania i chyba nieraz pojawialiście się w miejscach nie do końca “turystycznych”. Nie mieliście gdzieś z tyłu głowy tych wszystkich rzeczy jakie widzi się w prasie?
pozdrawiam