Zaczęły się wakacje – co prawda nie cieszy nas to już jak kiedyś, kiedy rzucało się plecaki szkolne i książki. Bo co zostało z tych wakacji jak urlop taki krótki? Nie ma jednak co się smucić tylko kombinować jak tu ten wakacyjny czas wykorzystać jak najlepiej :). Co by więc tu zrobić, by podczas 2 dniowego weekendu wypocząć co najmniej jak przez tygodniowy urlop? Mamy morze (mamy ten komfort, że nad nim mieszkamy), mamy plaże, mamy pogodę (jak nie pada, to już dobra pogoda), nie mamy kasy ale za to dużo chęci i energii! Szybka burza mózgów i jest! Jedziemy pieszo przemierzyć Mierzeje Helską 😀 Jakie to proste prawda?
Mierzeję postanowiliśmy pokonać z zachodu na wschód (z Władysławowa na Hel, a nie odwrotnie) – przyczyna jest prosta, nie idziemy wtedy pod wiatr :). Trasa z Władysławowa na Hel zgodnie z wyliczeniami wujka Google ma 35 km. Patrząc jednak na to, że trasa ta wiedzie plażą i jej pokręconym brzegiem pokonujemy 1 etap (do Jastarni) w czasie 5 godzin! Czytaliśmy już później, że trasę tą można pokonać w 1 dzień i zajmuje to około 10 godzin. Nam niestety (z przyczyn pogodowych) nie udało się pokonać jej w jeden dzień, ale w dwa dni. Po drodze można zatrzymać się w Kuźnicy, Juracie czy Jastarni na campingu, lub przenocować w którymś z pensjonatów. Niestety na plaży nie można biwakować co oznacza, że rozbicie namiotu jest na niej niemożliwe. Jednak spać pod chmurką nikt nie zabroni – więc w wersji hard można przenocować pod gołym niebem :).
My zaczęliśmy naszą trasę z plaży we Władysławowie, która znajduje się tuż za portem. Są dwa warianty i style pokonywania tej trasy. Pierwszy: boso, wariant wydawałoby się oczywisty, ale……nie do końca trafiony. Wiadomo, plaża, woda, szum fal i w ogóle, jednak po 10 km nasze stopy były już tak obolałe, że niestety musieliśmy wcisnąć się w sandały, co okazało się kluczem do wszystkiego. Owszem jak ktoś regularnie spaceruje boso, może śmiało przejść i całe wybrzeże, co jest kolejnym dla nas wyzwaniem :D. Wariant drugi: w butach. Tu forma dowolna – byleby w butach. Wariant zdecydowanie wygodniejszy. Idąc w butach polecamy wybrać środek plaży, gdzie piasek jest bardziej ubity, a nogi nie zapadają się.
Kiedy najlepiej się wybrać? Przed albo tuż po sezonie. Kiedy można mieć plaże tylko dla siebie 🙂
Co ciekawego spotkało nas po drodze? Naturyści :D. Pomiędzy Chałupami a Kuźnicą, jeszcze w latach 70 plaża ta była mekką golasów (na której pewnie rozbrzmiewały słowa piosenki „Chałupy welcome to”). Także dziś można spotkać tu kilku nieskrępowanych naturystów. Warto też samemu stać się nim na chwilkę :).
Co warto zobaczyć po drodze?
- Władysławowo – wesołe miasteczko 🙂
- Jastarnia – muzeum rybackie
- Hel – fokarium, port, ulica Wiejska
__________________________________________________________________________________________________________________________________________
Warto zabrać:
- Krem z filtrem
- Czapka
- Okulary przeciwsłoneczne
- Ręcznik
- W zależności od noclegu: namiot, śpiwór, karimata
- Aparat fotograficzny
- Opcjonalnie: kijki trekkingowe
Jak dojechać:
Pociągiem lub autobusem – z Gdyni pociąg kursuje praktycznie co 1,5-2 godziny
Tramwajem wodnym – z/do Gdyni, Sopotu, Gdańska (dokładny rozkład jazdy tramwajów wodnych dostępny tutaj)
Wczujcie się w klimat 😛
4 comments
Bardzo fajny pomysł na weekend. My byliśmy we Władysławowie i Helu dwa lata temu…świetne wspomnienia 😉 Jeśli mamy więcej dni można przedłużyć wycieczkę o Jastrzębią Górę, gdzie krajobrazy morskie się nieco zmieniają, (klify itp.).
dzieki.
Ja z moją dziewczyną też pokonalismy ten dystansik (czas 11,5 h), a na Helu była podwójna radość bo zaręczyliśmy się 😉
No to pięknie! Gratulujemy. Piękna historia z podróżą w tle 🙂