Miała być Azja a padło na Oman 🙂 Tak można w skrócie opisać naszą ścieżkę decyzyjną by pojechać do jedynego państwa na literę “O”. Tęskniliśmy trochę za klimatem jaki panował w Iranie i tak sobie pomyśleliśmy, że w Omanie możemy zasmakować podobnej egzotyki. Przekonały nas też plaże, pustynia, wadi oraz fakt, że tak niewiele o nim wiemy. W kolejnych artykułach będziemy przybliżać Wam ten niesamowity kraj, a dziś trochę o organizacji wyjazdu do Omanu i tym czego możecie się tam spodziewać.
Plan podróży
Plan mieliśmy założony z góry, ze względu na na zarezerwowane wcześniej noclegi (polecam zrobić to wcześniej, jeżeli nie chcecie płacić milionów). Oczywiście pojawiły się drobne zmiany, weryfikowane na bieżąco. Zdarzyło nam się ominąć niektóre atrakcje (fort w Nakhal) na rzecz innych (snorkeling, na który potrzebowaliśmy cały dzień). Tak wyglądał końcowy plan wyjazdu:
Dzień 0 – Loty na trasie Gdańsk -> Amsterdam-> Muscat późnym wieczorem
Dzień 1 – Muskat -> Jabal Akhdar ->Nizwa
Dzień 3 – Al Hambra – > Jabal Shames -> Al Hamra
Dzień 4 – Al Hamra -> Pustynia Wahiba Sands
Dzień 5 – Wahiba Sands -> Sur -> Al Shiya Beach -> Ras Al Jinz Turtle Reserve
Dzień 6 – Ras Al Jinz Turtle Reserve -> plaża Tiwi -> Wadi Shab ->Qalhat
Dzień 7 – Qalhat -> Bimmah Sinkhole -> Qantab -> Yiti Beach -> Matrah
Dzień 8 – Matrah -> Rejs na snorkeling na wyspy Daymaniyat -> Muscat
Dzień 9 – Muscat -> wylot późnym wieczorem
Pewnie zapytacie czy tyle dni wystarczy, by zobaczyć to, co w Omanie najlepsze? Nam 9 dni na zwiedzania wystarczyło, aby porządnie wypocząć, pozwiedzać, naładować baterie i nacieszyć się słońcem. Nie musieliśmy się jakoś nadmiernie śpieszyć i gonić z jednej atrakcji do drugiej. Wszystko na spokojnie. Myślę, że tą trasę, z takim natężeniem możecie śmiało zaplanować na wyjazd z dzieckiem.
Informacje praktyczne
Jak dolecieć do Omanu
Co jakiś czas pojawiają się informacje o promocyjnych cenach biletów lotniczych do Omanu. Z naszych obserwacji wywnioskowaliśmy, że loty czarterowe lub z biurami podróży odbywają się do miejscowości Salala w południowo-zachodnim Omanie lub do Muscatu. Jeżeli chcecie pozwiedzać to proponuję wybrać lot do Muscatu. Nasze bilety były kupione w promocyjnej cenie za 1100 zł w obie strony, tylko z bagażem podręcznym (który jest wystarczający patrząc na panującą w Omanie pogodę). Lot odbywał się liniami KLM na trasie: Gdańsk ->Amsterdam (przesiadka) ->Muscat (z godzinnymi międzylądowaniem w Dammam, bez wysiadania z samolotu).
Potrzebna będzie wiza
Dla nas najszybszym i najprostszym sposobem załatwienia wizy była opcja internetowa, która wyniosła 50 zł za osobę, za wizę jednokrotnego wjazdu na 10 dni (możecie wnioskować o nią na tej stronie: https://evisa.rop.gov.om/en/apply-for-a-visa). Na potwierdzenie o przyznania wizy czekaliśmy około 12 godzin. By na lotnisku dostać wizę w paszporcie musieliśmy poczekać około 30 minut w kolejce (koniecznie wydrukujcie potwierdzenie nadania wizy). Szczegółowe informacje, krok po kroku, jak ubiegać się o wizę przez internet znajdziecie na blogu Podróżowisko.pl -> klik
Samochód w Omanie
Przed wypożyczeniem samochodu warto zastanowić się, gdzie i w jakich warunkach będziecie się poruszać. Czy będzie to kanion Jabal Shams, czy będziecie poruszać się tylko na linii Muscat i wybrzeże. My wybraliśmy wypożyczalnię Europa Car ze względu na najlepsza ofertę samochodu 4×4, w naszym przypadku była to Kia Sportage i bez problemu śmigała wszędzie 🙂 No może poza wydmami na pustyni (zbyt niskie zawieszenie). Za 10 dni wypożyczenia zapłaciliśmy 2100 zł, rezerwacji dokonaliśmy wcześniej przez stronę internetową. Uwaga, wypożyczalnia dolicza sobie 50 zł za mycie samochodu, gdy ich zdaniem będzie zbyt brudny! By wypożyczyć samochód w jakiejkolwiek wypożyczalni w Omanie musicie posiadać kartę kredytową – bez niej nie ma szans! Dobrą informacją jest fakt, że cena paliwa to jedyne 2 zł/litr!
Przed wyjazdem wyrobiliśmy międzynarodowe prawo jazdy, jednak ani w wypożyczalni ani w punkcie kontrolnym w drodze do Jebel Akhdar, nikt nie chciał od nas tego dokumentu. Wymagane było tylko nasze polskie prawo jazdy.
W naszym samochodzie był ustawiony górny limit prędkości na 120 km/h. Oznacza to tylko tyle, że przy przekroczeniu tej prędkości włączał się sygnał dźwiękowy i hałasował do momentu, aż nie zwolniliśmy 🙂 Dlaczego 120 km/h? Na autostradach są to górne limity w jakich możecie się poruszać i proponuję ich przestrzegać, radary i hopki ustawione są w najróżniejszych miejscach, nawet gdy się tego nie spodziewacie. Drogi są w świetnym stanie (no poza szutrowymi drogami w górach i na pustyniach), szerokie, miejscami liczące 5 pasów! Kierowcy generalnie przestrzegają przepisów (no może poza używaniem kierunkowskazów) jazda była płynna i mogę pokusić się o sformułowanie bezpieczna 🙂
Noclegi w Omanie
Zdecydowaną większość naszych noclegów zarezerwowaliśmy poprzez booking.com. O poszczególnych noclegach, które polecamy, będę pisać przy okazji miejsc i atrakcji jakie zobaczyliśmy. Generalnie ceny noclegów są mocno zróżnicowane, w zależności od luksusu 🙂 Staraliśmy się wybierać noclegi racjonalnie do naszego budżetu i tak średnio za nocleg zapłaciliśmy 200 zł/pokój, najczęściej ze śniadaniem. Wszystkie noclegi były bardzo czyste, i o wiele lepiej wyglądały niż na zdjęciach zamieszczanych na bookingu :).
Coś o jedzeniu
W tym miejscu będę kierować się swoim gustem kulinarnym i doświadczeniami. Jeżeli chodzi o ceny w sklepach to są zbliżone do naszych polskich. Owoce i warzywa najlepiej kupować w małych sklepach lub bazarach, są tańsze i lepsze. Jeśli chodzi o restauracje najlepszą opcją są knajpy hinduskie, tureckie, syryjskie, zwłaszcza jak nie jecie mięsa. To co królowało na naszych talerzach to hummus, falafele, pity, sałatki z ogromną ilością soku z limonki i mięty, jak tabbula czy pasta z bakłażana (mutabbal). Może Wam zająć chwilę pojęcie co jest czym, jednak polecam spróbować :). Dla mięsożerców też jest spory wybór, od tradycyjnych kebabów, szaszłyków po wrapy z mięsem z wielbłąda. Za obiad składający się z sałatki, hummusu i falafeli + sok płaciliśmy średnio 20-50 zł. I obowiązkowo świeże soki w cenie od 5 do 10 zł (pomarańcza, granat, marakuja, mango) oraz omańska kawa z kardamonem zagryzana słodkimi daktylami. W Muskacie znajdziecie restauracje praktycznie z każdego zakątka świata. Pamiętajcie by jeść prawą ręką! Z wielu restauracji w jakich jedliśmy możemy z czystym sumieniem polecić:
Nizwa – Marsa Alsaiyaad Fish & Seafood – rewelacyjna knajpka z owocami morza. Takich ogromnych krewetek jak tam nigdy nie jadłam!
Al Hamra – Al Hud Hud Turkish Resturant & Coffee Shop – bardzo dobre tureckie (i nie tylko) jedzenie. Hummus pierwsza klasa i soki rewelacja!
Tiwi – Anwaar Tiwi Restaurant – znajdziecie tu trzy restauracje obok siebie, z czego Anwaar jest najlepsza! Wszystko świeże i przepyszne! Nie ma lepszej restauracji w Tiwi.
Muskat – MAI THAI Panorama Mall – ostatniego dnia zamarzyło nam się coś azjatyckiego do jedzenia i trafiliśmy na MAI THAI! Od momentu pobytu w Tajlandii nie jadłam pyszniejszej sałatki z papai oraz mango sticky rice – palce lizać!
Wskazówki dotyczące zwiedzania
Na początek dobra informacja, w Omanie zazwyczaj nie płacimy za parkingi! Praktycznie wszędzie są one darmowe, nie licząc Muskatu i np. wjazdu do portu, chociaż i tam jest dużo miejsc bezpłatnych. Najczęściej płatne parkingi są zadaszone, co chroni samochód przed słońcem. Kolejną dobrą wiadomością jest fakt, że do większości miejsc jak wadi, plaże, kaniony nie płacimy za wejście. Bilety wstępu obowiązują do większości fortów (w Nizwie 5 OMR, w Bahla 1 OMR). Wstęp do meczetów (w tym Sułtana Qabossa w Muskacie) jest także za darmo. To o czym należy bezwzględnie pamiętać wchodząc do meczetu to zdjęcie butów, odpowiedni ubiór (kobiety zakryte ramiona i kolana oraz chusta na głowie, panowie zakryte ramiona i spodnie za kolano), poruszanie się tylko wyznaczonymi ścieżkami (najczęściej jest to niebieski dywan lub niebieski materiał rozłożony na dywanie) oraz czytanie znaków przy wejściu. W niektórych meczetach kobiety nie mogą wchodzić do sali modlitewnej przeznaczonej tylko na mężczyzn, i odwrotnie. Niektóre meczety są także zamknięte dla turystów i osób nie muzułmańskich.
Jak się ubierać w Omanie?
Turyści powinni być ubrani w granicach przyzwoitości, co w Omanie oznacza dla kobiet: zakryte ramiona, bez głębokich dekoltów oraz spodnie/spódnica/sukienka zakrywająca kolana i tyle! dla mężczyzn: zakryte ramiona oraz spodnie nie krótsze niż do kolan. Przyznacie, że nie potrzeba dużo? Niestety, wielokrotnie zdarzyło nam się widzieć turystki w krótkich szortach i topie :/. Skoro w nas pozostał niesmak, nie chce nawet wiedzieć co myśleli sobie mieszkańcy Omanu. W większości miejsc przy parkingach czy meczetach stoją znaki informujące jak powinien wygladac Twoj ubiór w danym miejscu. Przy meczecie Sułtana Qabossa można bez problemu wypożyczyć abaję. Na plaży lub w wadi wszystko zależy 🙂 Na plaży, z której korzystają także lokalni nie odważyłabym się przebrać w strój kąpielowy – dlatego zawsze warto mieć pod ręką szybkoschnące getry i koszulkę by bez skrępowania wykąpać się morzu. Inaczej sprawa ma się w wadi, tam obserwowaliśmy, że 99% turystów kąpie się w strojach i szortach. Jeżeli czujecie się z tym ok, nie widzę przeszkód by wskoczyć w strój kąpielowy. Każda sytuacja jest inna, więc rozglądajcie się za znakami i tym jak zachowują się inni ludzie :).
A co z pogodą?
Nasz pobyt przypadał na miesiąc luty nieprzypadkowo. To jeden z najchłodniejszych miesięcy w roku a temperatury średnio wynosiły 25-27 stopni. Nawet w górach czy w kanionie, gdzie temperatura w samochodzie wskazywała 15 stopni było ciepło i nie odczuwało się chłodu. Nie muszę wspominać, że nie spadła nawet kropla deszczu, prawda? 🙂 Temperatura wody także przyjemna średnio 22-23 stopnie. W sezonie letnim temperatury sięgają 40 stopni na plusie więc podejrzewam, że zwiedzanie w takich warunkach nie należy do najprzyjemniejszych – ale co kto lubi 🙂
Internet i telefon
Ważna rzecz 🙂 Internet bez problemu śmigał w każdym naszym noclegu. Jednak, na potrzeby GPSa już na lotnisku kupiliśmy kartę SIM sieci Ooredoo za 5 OMR (około 50 zł), w której na starcie było: 50 minut na rozmowy krajowe, 50 sms oraz 4GB internetu. Zasięg był praktycznie wszędzie – nawet na pustyni, gdy znalazło się odpowiednio wysoką wydmę :).
Pieniądze w Omanie
Najlepiej jest wypłacać z bankomatów, rzecz jasna :). Bankomaty nie pobierają dodatkowej prowizji (jak w Tajlandii czy Nepalu). Niestety z karty Revolut, nie udało nam się pobrać pieniędzy w żadnym banku (z płaceniem nią nie było problemu). Nie ma za to problemu z płaceniem i pobraniem gotówki z kartą Visa czy Mastercard. W przybliżeniu dla łatwiejszego i szybszego kalkulowania cen można przyjąć, że 1 OMR = 10 PLN.
Pamiątki
Patrząc przez pryzmat bagażu podręcznego niewiele. A jednak, kilka drobiazgów jeszcze się zmieściło! A były to: magnesy dla kolekcjonerów, kadzidło (z żywicy olibanum), kolorowe szale, omańska kawa z kardamonem, przyprawy, gliniane kubeczki i talerze, omańską chałwę (można ją trzymać do 3 tygodni poza lodówką) czy przepyszne daktyle.
Z pozostałych ciekawostek:
Czas +4 godziny. Oznacza to, że zimą różnica w czasie między Polską a Omanem to 3 godz.
Niech nie zdziwi Was spora ilość hindusów na ulicach 🙂 Spotkacie ich prowadzących biznesy, w restauracjach, hotelach i na budowie. Dla nas była to bardzo dobra wiadomość bo pojedliśmy sobie też hinduskiego jedzenia!
Pamiętajcie, że omański weekend to piątek i sobota. Sprawdźcie w tych dniach godziny wejść do muzeów i pozostałych atrakcji.
Gniazdka elektryczne są identyczne jak w Wielkiej Brytanii czyli 3 prostokątne bolce. Polecam zabrać ze sobą przejściówkę, chociaż czasami można było wypożyczyć ją w recepcji hotelu.
2 comments
Mniam, te zdjęcia są normalnie jadalne:) Kawy z kardamonem jeszcze nie piłem, muszę nadrobić.
Gwarantuje, że będziesz zadowolony! Ja od powrotu z Omanu piję kawę codziennie (wcześniej nie piłam wcale) i to właśnie z kardamonem!