Robi się ciepło, cieplej, czuć już letnie słońce na skórze, czuć już inny zapach powietrza a ciepły wiatr przynosi chęć zmiany otoczenia. Możesz pofarbować włosy na czerwono, możesz kupić nowe buty, możesz przejść na dietę ale chyba nic tak nie odmieni Twojego życia jak podróż! Kolor włosów wyblaknie, buty się znoszą, kilogramy znikną – a wspomnienia z podróży pozostaną już z Tobą na zawsze!
Wiadomo, że każdy kto marzy o podróżach (lub nie buja z głową w chmurach i podróżuje) napotyka na swojej podróżniczej drodze mur. Mur wielki, prawie Chiński, zdaje się, że nie do przebicia. Mur w postaci pieniędzy – który tak naprawdę stawiamy sobie sami – jest do przejścia, chociaż ciężko czasami w to uwierzyć.
Zobacz ile na świecie jest osób, które podróżują, zobacz ilu jest w Polsce blogerów podróżniczych! Ci wszyscy ludzie ganiają po świecie i nie każdy jest spadkobiercą ogromnego majątku lub szczęściarzem z totka! Osoby podróżujące są tak jak Ty czy ja zwykłymi ludźmi (nie bogami) z marzeniami! Bierz przykład i zmobilizuj siły! Nie pozwól by brak gotówki pozbawił Ciebie marzeń! Internet już pęka od nadmiaru porad jak zaoszczędzić pieniądze, jednak jeżeli czytasz ten wpis to może jeszcze nie znalazłeś idealnego sposobu dla siebie? Wszystkie wymienione przez nas metody są oczywiste i Ameryki tym wpisem pewnie nie odkryliśmy ale może znajdzie się jedna osoba, której w jakiś sposób pomożemy – a to jest już duży sukces!
Ogarnąć marzenia
My, tak jak Ty też byliśmy kiedyś w tym miejscu. Było ogromne marzenie i szczere chęci ale i mętlik w głowie od czego zacząć i jak to wszystko ogarnąć?! Co można zrobić by zacząć się organizować? To proste – zacząć czytać, co? Oczywiście, że blogi podróżnicze :). Nie ma lepszej motywacji i źródła wiedzy niż właśnie ludzie, którzy już ogarnęli marzenia. Nie bójcie się do nich napisać, zapytać, to nie jest wiedza tajemna.
Tak samo, jak planuje się trasę, miejsca które chce się zobaczyć czy rzeczy jakie się chce zrobić – trzeba zaplanować i budżet…jak to zrobić? Jeżeli podróżowaliście już wcześniej to wiecie mniej więcej na jakim poziomie finansowym odbywają się wasze podróże. Tu macie trochę łatwiej niż osoby, które podróżują mało lub wcale. Jedna i podstawowa zasada – nie sugerujcie się cenami podawanymi w biurach podroży (kwoty te przewyższają samodzielne zorganizowany wyjazd nawet kilku krotnie) ani tymi podawanymi w magazynach. Niestety wielu ludzi na tej podstawie kreuje sobie kwoty jakie trzeba ponieść podczas podroży a później pytają nas skąd mieliśmy te pól miliona na taką podróż (pffffff :)).
Teraz przejdźmy do konkretów, ile tak naprawdę może kosztować roczna podroż? Na to pytanie jednej odpowiedzi nie mamy, wszystko zależy od miejsc jakie odwiedzamy (w Azji przecież jest taniej niż w Australii) od stylu podróżowania (wiadomo z namiotem taniej niż spanie w hotelach) oraz od stylu życia (jednym nie będzie przeszkadzać podroż starym zdezelowanym samochodem na stopa inni do samochodu bez klimy nie wsiądą) itp. Z naszych informacji jakie wyciągnęliśmy z blogów (a temat pieniędzy jest drażliwy dlatego nie dziwcie się, że blogerzy trochę nie chętnie o tym piszą) wychodzi na to, że podróż taka może kosztować uwaga! 10, 20 jak i 50 tysięcy złotych. Jeżeli o nas chodzi to wydaliśmy około 25 tysięcy polskich złotych/osobę przez rok (jak przeanalizujesz nasza podroż na blogu to zobaczysz na co wydawaliśmy pieniądze). Czy to dużo czy mało pozostawiam Wam do oceny. Napiszemy tylko, że przez ten żyliśmy oszczędnie ale i drobnych przyjemności sobie nie odmawialiśmy 🙂 a kurs dolara wynosił średnio 3,20 zł (tak, tak, jest to szalenie ważne). Z czasem wrzucimy excela z kwotami jakie wydawaliśmy w poszczególnych krajach w przeliczeniu na osobę (np. w Iranie około 40 zł/osobę/dobę, a w Australii 80 zł/osobę/dobę – tyle samo co w ….Indiach!!). By ogarnąć zgromadzoną wiedzę, stwórz sobie excela gdzie będziesz zapisywać wydatki (szczepienia, ceny wiz, biletów lotniczych) czy swoje oczekiwania.
Do dzieła!
No ok, pierwszy krok mamy za sobą, zaplanowaliśmy podróż, wiemy ile mniej więcej pieniędzy nam potrzeba. Co zrobić dalej? To przecież takie proste – wziąć się do roboty i odkładać kasę! Tak, wiem nie ma lekko, ale kto powiedział, że spełnienie marzeń jest lekkie?
Wiadomo, że nie wszyscy mogą odłożyć pieniądze pracując od 8 do 16, czasami niestety trzeba poświęcić trochę więcej czasu uzbierać potrzebną nam sumkę. Spytasz jak to zrobić? Przeczytaj, może akurat coś wpadnie Ci w oko :).
Zarób na bilet lotniczy do USA, Australii czy innego miejsca, w którym zarobisz pieniądze na dalszą podróż. Wiadomo, że musisz mieć też coś na początek by przeżyć w nowym miejscu. Pomysł jest o tyle dobry, że zrobisz już ten pierwszy krok i ruszysz z miejsca a w czasie wolnym od pracy możesz tez zwiedzać. Na dobry start i rozeznanie się w sytuacji polecamy skorzystać z wwoofingu (lub strony helpx.org). Nie wiesz co to jest? Przeczytaj – klik. Jeżeli jesteś studentem idealnym wyjściem jest praca sezonowa (w Anglii, Francji itp.).
Sprzedaj wszystko co nie potrzebne albo potrzebne ale nie niezbędne :). Co możesz sprzedać? Wszystko! My pożegnaliśmy się z książkami, komputerem, rowerem, niepotrzebnymi ubraniami i gadżetami a i w końcu sprzedaliśmy mieszkanie. Uwierzcie ludzie kupują chętnie, a takie serwisy jak OLX, Gumtree czy Allegro na pewno się Wam przydadzą.
Masz mieszkanie a nie chcesz go sprzedać – wynajmij! Będziesz mieć stały zastrzyk gotówki co miesiąc. Jeszcze przed podróżą możesz wynająć mieszkanie lub jak masz to wolny pokój. Wyprowadź się do rodziców lub znajomych a pieniądze z wynajmu odkładaj 🙂
Oszczędzaj! Ale to chyba jasne :). Niestety prawdopodobnie nie obejdzie się bez wyrzeczeń. Wiemy, to boli. Ale pamiętaj wszystko co robisz przybliża Cię do realizacji marzeń! Przesiądź się na rower, nie kupuj książek (wybierz się do biblioteki), gotuj sam (a przy okazji nauczysz się gotować co przyda Ci się w podróży), zrezygnuj z imprez (no dobra raz na jakiś czas można, ale ni co tydzień!), znajdź tańsze zainteresowania (np. bieganie zamiast karnetu na siłownie). Posłuchaj specjalistów – zajrzyj na blog www.jakoszczedzacpieniadze.pl
Pracuj więcej. Brzmi jak wyrok prawda? Ale nie musi nim być :). Jest sporo możliwościowi dorobienia do stałej pensji. Można udzielać korepetycji (średnio 30 zł za godzinę x 10 godzin tygodniowo to jest już 300 zł! Pomnóż to razy 4 tygodnie i masz ponad 1000 zł w kieszeni!), opiekować się dziećmi lub zwierzętami, pracować w knajpie, na budowie czy roznosić kanapki. Możesz robić na drutach, szyć ubrania lub tworzyć meble. Wszystko zależy od Twoich umiejętności lub zainteresowań, wystarczy tylko się rozejrzeć dookoła. Jeżeli taka praca nie wchodzi w grę to może w swojej obecnej pracy jest jakiś ekstra projekt do zrobienia albo możliwość dodatkowego zarobku – jak nie, to zapytaj chociaż o podwyżkę 🙂
Pracuj zdalnie. Są takie zawody, w których łatwiej przejść na tryb pracy zdalnej (programista, grafik, redaktor, bloger :). Jest to fajna opcja jednak wymaga dyscypliny i samozaparcia. O tym, jak wygląda życie cyfrowego nomady dowiecie się z bloga Gosi i Michała (toke.pl).
Jesteś studentem? To nie ma chyba dla lepszej opcji na podróżowanie niż wymiana w ramach programu Erasmus.
Myślisz nad wolontariatem? To bardzo fajnie 🙂 Jednak…większość wolontariatów jest dodatkowo płatna. Jeżeli chcesz opiekować się misiem koala czy małymi krokodylami dowiedz się ile kosztuje taka przyjemność. My ze swojej strony możemy polecić wspomniany już u nas na blogu (zobacz wpis – klik) wwoofing (a raczej helpx.org). Świetny pomysł na zaoszczędzenie pieniędzy, zdobycie nowych umiejętności, poznanie cudownych ludzi i zwiedzanie.
Nie licz na sponsorów. Przykre ale prawdziwe. Naszym zdaniem szkoda na to czasu, który lepiej spożytkować na pewnym dochodzie gotówki (czytaj pracując). Oczywiście wszystko jest możliwe i uważasz, że warto to działaj. Jeżeli masz pomysł na swoją podróż i jesteś skłony poddać się wymogom jakie stworzy sponsor (nie ma nic za darmo) to ok, próbuj. Pomyśl o tym, że może lepiej udać się do mniejszego (np. lokalnego) przedsiębiorcy, którego działalność wpisana jest w cel i charakter Twojej podróży, niż do dużych firm outdoorowych? Crowdfunding? Raczej też nie polecamy… lepiej zakasać rękawy i wziąć sprawy we własne ręce!
Stare prawdy
Namiot, autostop, couchsurfing, wolontariat to podstawowe możliwości tańszego (słowo taniego czasami nie jest na miejscu) podróżowania.
Czas, czas, czas poświęcony na przygotowania zaprocentuje Ci w podróży, ominiesz zbędny stres i zaradzisz nieoczekiwanym wydatkom.
Ale i tak nie planuj wszystkiego w 100%, raz, że i tak w miarę szybko się rozleci a dwa, że życie pisze różne scenariusze i wszystkiego nie przewidzisz.
Podróżuj odpowiedzialnie! Coś o czym często się zapomina niestety. Czym jest odpowiedzialna turystka chyba jeszcze napiszemy (czujemy, ze jest to wiedza potrzebna) a najlepiej poczytajcie sobie artykuły na post-turysta.pl!
Przy gromadzeniu ekwipunku pamiętaj, że nie musisz mieć wszystkich rzeczy od razu, część możesz kupić po drodze, często taniej niż w Polsce.
Nikt nie mówił, że będzie lekko
Pamiętaj, że przygotowanie do długiej podróży może być długotrwałym procesem… No ale! Marzenia nie spełniają się szybko! W końcu gdyby tak było to nie było by marzeń…
Co zrobić, gdy wszystkie wymienione wyżej propozycje nie są dla Ciebie? Co jeżeli po przeczytaniu blogów podróżniczych, magazynów i książek w tym temacie zawsze znajdziesz wymówkę by odłożyć realizację podróży w czasie? Hmm…może zastanów się czy to rzeczywiście jest Twoje marzenie? Może jednak masz inne priorytety. Podróże tak jak i np. gotowanie czy prowadzenie samochodu – nie są dla wszystkich i nie ma w tym nic dziwnego.
Tak jak widzisz nie ma złotego środka i przepisu na zorganizowanie podróży. Musisz zacząć od siebie, nikt za Ciebie tego nie zrobi, to właśnie Ty trzymasz los we własnych rękach. Mamy nadzieje ze trochę Cie zmotywowaliśmy (hehe chyba nasz pierwszy wpis z taka doza motywacji)? No bo taki był cel! Pamiętaj! Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od postawienia pierwszego kroku.
Mieszkaliśmy przez miesiąc w Toskanii. Brzmi jak sen? A żyliśmy jak w bajce! Serio, nie…
Jeszcze będąc w Polsce i planując naszą trasę podróży po Omanie, wiedziałam, że pustynia to…
Ten wpis miał powstać już dawno - bo w czasie twardego lockdownu… Przyszła pandemia gdy…
Jabal Shams nazywany jest Wielkim Kanionem Bliskiego Wschodu. A ponieważ Wielkiego Kanionu nie widzieliśmy to…
Po przepięknym dniu spędzonym w Nizwie czas ruszać dalej w kierunku Kanionu Jabal Shams. Ale…
W lutym 2020 jeszcze nie widzieliśmy, że ten wyjazd będzie naszym ostatnim wyjazdem zagranicznym na…
View Comments
Każdy chyba by chciał zwiedzić cały świat, fajny artykuł
Podziwiam za wytrwałość, jest to niesamowita droga do osiągnięcia wszystkiego o czym się marzy :)
Świetny wpis! Żałuję, że nie mogę pozwolić sobie na taką podróż.