Chyba nie ma osoby, która nie chciałaby znaleźć swojego miejsce na ziemi. My mieliśmy okazję zobaczyć kawałek świata i szukać tej naszej enklawy przez ostatni roki i pomimo tego, że w wielu miejscach czuliśmy się świetnie (w Brisbane czy Wellington) to jednak w żadnym na tyle dobrze by osiąść na dłużej. I chociaż pewnie moglibyśmy zamieszkać w dowolnym miejscu na świecie, gdziekolwiek w Europie czy Polsce to za każdym razem gdy pada słowo „dom” przed oczami widzę Gdańsk. I nic na to nie poradzę, nawet rodzinne miasto jakim jest Olsztyn nie przebiło tego stanu rzeczy. Jednak życie lubi nas zaskakiwać i by dojść do tego, że nasze miejsce jest właśnie w Trójmieście musieliśmy przemierzyć niezły kawał świata!
Decyzja o osiedleniu się w Trójmieście nie pojawiła się przypadkowo. Tak się składa, że prawie 15 lat naszego życia przypadło nam spędzić właśnie tutaj. Są to piękne lata studenckie, czas w którym wkraczało się w dorosłość, pierwsze emocje związane z karierą zawodową, pierwsze wzloty i upadki. Piękna historia naszego życia, która doprowadziła do naszego pierwszego spotkania – nie gdzie indziej, jak właśnie na dworcu PKP Gdańsk Wrzeszcz :). Mogłabym się tu rozpisywać o tym, jakie Trójmiasto jest wspaniałe i jakie to świetne miejsce do życia – ale o tym możecie przekonać się sami (pewnie większość już się przekonała) przyjeżdżając nad Bałtyk. Nas urzekło chyba najbardziej to, że oprócz dużych możliwości rozwoju zawodowego w każdej chwili możemy udać się w miejsca, w których można oderwać się od wszystkiego, obcować z naturą, zrelaksować się w gronie przyjaciół. I o tych właśnie miejscach będzie w dzisiejszym wpisie. Nie spodziewajcie się sztampowych miejsc, jakie znajdziecie w każdym przewodniku, to są po prostu „nasze” miejsca, które może i Wam przypadną do gustu, gdy następnym razem przyjedziecie do Gdańska.
1. Trójmiejski Park Krajobrazowy
To nasza enklawa i zielone płuca Trójmiasta. Zwłaszcza teraz, w czasach korono-wirusa doceniliśmy to, że lasy mamy tak blisko. Park rozciąga się wzdłuż wszystkich trzech miast i jest idealnym miejscem na spacery, wycieczki rowerowe, konne a zimą, na narty biegowe. Wytyczono tu kilka szlaków pieszych, najdłuższy który się tu rozpoczyna ma 120 km i prowadzi do samego serca Kaszub. Nie zabrakło też tras rowerowych, tu najdłuższy odcinek ma 43 km – rozpoczyna się w Wejherowie a kończy w Gdyni Głównej. Teren jest urozmaicony, morenowy, a niektóre pagórki przy bieganiu nieźle dają w kość. W lasach Trójmiejskich można spotkać sarny, dziki, jelenie, zające, gady, płazy oraz inne leśne stworzenia co czyni lasy świetnym miejscem do eksplorowania z dzieckiem! Nasze ulubione ścieżki znajdują się w Dolinie Samborowo.
2. Garnizon
Znajdujące się w dzielnicy Wrzeszcz samowystarczalne osiedle mieszkaniowe, z którego korzystają nie tylko lokalni mieszkańcy. My bywamy tu bardzo często zwłaszcza w dni kiedy odbywa się Bazar Natury. Przy okazji spędzamy czas z Zuzą na świetnym placu zabaw. Gdy zgłodniejemy wybieramy jedną z kilku rewelacyjnych restauracji (Pobite Gary, Ping-Pong, Lula, Marmolada Chleb i Kawa). Każdy z nas ma też tu swoje ulubione miejsca, Zuza klockownię Budumi, Rafał cukiernię Umam, a ja rewelacyjną kawiarnię i księgarnię zarazem Sztukę Wyboru. W Starym Maneżu odbywają się też koncerty oraz imprezy kulinarne.
3. Stocznia Gdańska
Niepodważalny symbol miasta (i pomyśleć, że chcieli zabrać stąd dźwigi!!). Miejsce na tyle charakterystyczne, że raczej nie trzeba go przedstawiać. Jeszcze parę lat temu miejsce to nie było specjalnie popularne wśród turystów. Dzięki powstaniu Subiektywnej Linii Autobusowej ruch turystyczny na Stoczni trochę się rozkręcił. Przez kilka sezonów można było zwiedzać tereny Stoczni zabytkowym autobusem (Jelcz 043) zwanym potocznie ogórkiem. W roku 2014 Subiektywna Linia Autobusowa nie otrzymała dotacji z Urzędu Miasta i musiała zawiesić swoja działalność.
Większe zainteresowanie stocznią przyczyniło się także do wpisania około 200 obiektów do ewidencji zabytków. Jeżeli chodzi o zwiedzanie Stoczni na własną rękę to generalnie nie ma z tym problemu. Wejść na teren stoczni można samemu. My lubimy tereny przy stoczniowe ze względu na przemysłowy charakter, niepoukładany krajobraz z unikatowymi budynkami. Przechadzając się po terenie wciąż czuć zapach historii. Nie wiem czy wiecie ale to właśnie tutaj zbudowano Dar Młodzieży (który możecie oglądać teraz w Gdyni) czy Pogorię.
100cznia – od niedawana obowiązkowy punkt na mapie Gdańska. Będąc na stoczni koniecznie musicie tu wstąpić. Znajdziecie tu się nie tylko oryginalne knajpki, butiki ale także przestrzeń na wielopokoleniowe spotkania, koncerty i miejsce do imprez (Ulica Elektryków). Miejsce w sezonie letnim otwarte jest także w tygodniu.
Rejs tramwajem wodnym – idealny by przyjrzeć się stoczni “od środka”. Przepłynąć pomiędzy wielkimi żurawimi, okrętami i dokami. Tramwaj cieszy się sporym zainteresowaniem dlatego bilet lepiej kupić wcześniej przez internet. Trasy oraz godziny rejsów najdziecie na stronie żeglugi – klik
Europejskie Centrum Solidarności – Miejsce, które po kilku latach działalności wpisało się na ścisłą listę ‘must see’ w Gdańsku. Oprócz stałej wystawy na której w sposób interaktywny pokazana jest współczesna historia Polski oraz powstanie Solidarności, odbywają się tu także liczne imprezy kulturalne, koncerty, wystawy, targi mody, designu, widowiska muzyczne oraz lekcje dla dzieci. Od nas muzeum dostaje wielki plus za „niemuzealny” charakter (dużo roślin i zieleni w środku) oraz za ekspozycje, które wykonane są naprawdę na wysokim poziomie!
4. Oliwa
Wzgórze Pachołek – to niewielkie wzniesienie znajduje się niedaleko parku na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Na samym szczycie znajduje się 15 metrowa wieża, z której rozciąga się rewelacyjny widok na całe Trójmiasto.
Park Oliwski – najpiękniejszy park Trójmiejski, zwłaszcza wiosną i latem. Założony dawnooo temu przez zakon Cystersów jest popularnym spacerowym miejscem przez okrągły rok. Ja najbardziej lubię znajdującą się tu palmiarnię z egzotycznymi roślinami oraz ogród botaniczny. (obecnie w remoncie). Wchodząc do tego wilgotnego i dusznego pomieszczenia mogę poczuć się tu jak w malezyjskiej dżungli czy australijskim lesie tropikalnym! Chodząc ścieżkami parku można odbyć mini podróż dookoła świata, a wszystko przez rosnące tu drzewa – jarzębina szwedzka, miłorząb japoński, azalie, jałowiec chiński. W znajdującym się w parku Spichlerzu Opackim mieści się obecnie oddział etnografii, który prezentuje ekspozycję sztuki ludowej Pomorza. Obok parku znajduje się słynna Katedra Oliwska, w której można posłuchać gry na organach, które swego czasu były największe w Europie a podobno i na całym świecie. Park jest idealny na letnie pikniki, na relaks z kawą i książką. Coraz częściej organizowane są tu targi i imprezy, a ja zorganizowałabym tu warsztaty jogi! (może ktoś się skusi?). Park zimą zachwyca iluminacjami świetlnymi, które są tłumnie odwiedzane zwłaszcza w weekendy. W pobliżu parku znajdziecie też godne polecania restauracje (Jak się Masz Bistro) i kawiarnie (Przelewki).
5. Gdańsk Główny i Dolne Miasto
Uliczka Mariacka – piękna o każdej porze dnia i roku – jednak ja najbardziej lubię ją jesiennym porankiem, gdy słońce odbija się od szklanych wystaw i okien kamienic. Może zabrzmiało to trochę melancholijnie i romantycznie ale taka jest też właśnie Mariacka – prawdopodobnie najładniejsza uliczka w całym Gdańsku. Klimatu i malowniczości dodają jej stragany z bursztynem i sklepiki z rękodziełem. Oryginalne przedproża (takie małe ganki, tarasy), rzygacze (rynny) oraz kostka brukowa, jaką wyłożona jest droga przywołują niepowtarzalną atmosferę i charakter dawnego Gdańska. Mam tylko jedno ale…drażnią mnie okropnie wystawiane tu parasole ogrodowe w ogródkach piwnych, które zasłaniają fasady budynków…no ale co z tym zrobić? Gdzie możecie znaleźć uliczkę Mariacka? (o ile jeszcze o niej nie słyszeliście?). Uliczka zlokalizowana jest pomiędzy Kościołem Mariackim a Bramą Mariacką, która wychodzi bezpośrednio przy Długim Pobrzeżu (Motławie). A jak już o kościele Mariackim mowa…
Wieża widokowa Bazyliki Mariackiej – najlepszy punkt widokowy Gdańska. O ile sama Bazylika jest licznie odwiedzana przez turystów, to nie każdy wie, że w kościele można wdrapać się po 412 schodkach na wieżę widokową by podziwiać panoramę starego Gdańska. Wieża od samej podstawy do najwyższego punktu sięga 82 metry wysokości, a przy dobrej pogodzie można z niej dostrzec całą Zatokę Gdańską oraz Hel. Dla mnie największą atrakcją jest nie tylko sam widok z wieży ale samo wejście na szczyt. Pokonując schody wśród kamiennych murów można poczuć się trochę jak w średniowieczu, a wiszące nad głową ogromne dzwony (serce jednego z nich waży 200 kg) budzą we mnie lekki niepokój i stanowią atrakcję samą w sobie. Niestety wejście na wieże nie jest możliwe przez cały rok. Atrakcja zamknięta jest w okresie od listopada do marca włącznie oraz przy złej pogodzie.
Dolne Miasto – po licznych pracach rewitalizacyjnych w końcu wraca do życia. Dzieje się tu coraz więcej (festiwal teatrów ulicznych FETA) i coraz więcej otwiera dobrych knajpek. Polecamy udać się zwłaszcza do Nie/Mięsny oraz Łąka Bar a latem zawitać do Królewskiej Fabryki Karabinów na jeden z targów śniadaniowych. My lubimy przychodzić tu na spacery po wałach Bastionów Żubr czy Wyskok. Rozciąga się tez stąd ładna panorama na Stare Miasto.
6. Plaża oraz Molo w Brzeźnie
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć nadmorskiego akcentu! Szczególnym sentymentem darzymy plażę w Jelitkowie, dla Ani było to miejsce studenckich eskapad (stąd blisko na Gdański AWFiS) oraz imprez przy ognisku do białego rana :). Ale co się dziwić – panuje tu iście wyluzowany klimat, któremu wtórują potańcówki i dancingi dla starszej młodzieży przy dawnym Domu Zdrojowym. Plaża w Brzeźnie zyskała naszą sympatię nie tylko tym, że jest tu molo, można zjeść gofry czy pograć w siatkówkę plażową ale tym, że w odróżnieniu od innych plaż czasami się tu coś dzieje (trafi się czasami jakiś festiwal, koncert czy impreza sportowa) no i mieszkamy bardzo blisko więc lubimy tu przychodzić, oczywiście poza sezonem :). Dla tych, co nie przepadają za leżeniem plackiem na plaży proponuję spacer po Brzeźnie, znajdziecie tu pozostałości po małych rybackich domkach (ulica Miła) lub poobserwujcie wchodzące do portu statki :). Poza tym mamy wrażenie, że latem jakoś tak mniej tu ludzi niż np. w Jelitkowie… A jak będziecie chcieli zmienić plażę, nie ma problemu – wzdłuż pasa nadmorskiego znajduje się ścieżka rowerowa, która prowadzi aż do Sopotu.
7. Góra Gradowa i Grodzisko
Góra Gradowa to kolejny świetny punkt widokowy, ale nie tylko! Znajdujące się tu Grodzisko to niezły kawał historii miasta. Oprócz panoramy miasta możecie zobaczyć tu interaktywną wystawę Wehikuł Czasu – Pocisk i Człowiek, która uchyli Wam rąbka historii tego zakątka miasta. W zabytkowych i odnowionych schronach oraz remizach artyleryjskich zostały pokazane nie tylko epizody z dawnych dziejów fortu ale także kwestie związane ze sztuką wojenną. Tuż za fortyfikacjami znajduje się Centrum Hewelianum – centrum nauki, w którym znajdują się interaktywne wystawy, pokazy naukowe, i to właśnie tutaj w 2011 zorganizowano pierwsze Blog Forum Gdańsk. To tutaj Rafał zabrał Anię na jedną z pierwszych randek 🙂
Oczywiście w całym Trójmieście tych “naszych” miejsc mamy znacznie więcej, dziś napisaliśmy tylko o Gdańsku bo w sumie to tutaj spędzamy najwięcej czasu z wszystkich trzech miast. Z miesiąca na miesiąc lista pewnie będzie ulegać zmianom, pewnie też z czasem urośnie. Bo takich naprawdę wartych zobaczenia miejsc w Gdańsku z roku na rok przybywa. Z pewnością mamy jeszcze sporo do odkrycia!
A czy Wam udało się odnaleźć swoje miejsce na tym świecie? Jeżeli tak, to gdzie ono jest? A jeżeli jeszcze nie znaleźliście to nie poddawajcie się! Jak widać na naszym przykładzie wcale nie trzeba szukać daleko 🙂
Wszędzie dobrze, ale w Gdańsku najlepiej! Wiadomość zostawiona w Europejskim Centrum Solidarności 🙂
1 comment
Tak, stosunkowo czesto ostatnio podrozowalismy do Gdanska, glownie dzieki rejsom z Modlina, i nie ma wyjazdu bez spedzenia 2 godzin w Gdansku i przejscia sie od dworca do przynajmniej wysokosci Zurawia (oczywiscie zachaczajac o uliczke Mariacka!). Ostatnio zaszlismy do muzeum bursztynu i bylismy zachwyceni. I dodatkowo Aska posmakowala w Gold Wasserze, wiec coraz bardziej sie do tego pieknego miasta przywiazujemy 😉