Ponieważ blog jest po to, aby się dzielić, chcielibyśmy dziś przedstawić Wam kawałek naszego życia. Tym kawałkiem, i to dosyć sporym, jest wspinaczka. Od prawie 2 lat stała się ona nieodłącznym elementem naszego życia i pewnie jeszcze na długo (na zawsze?) będzie kierować naszymi destynacjami podróżniczymi :).
Zaczęło się całkiem przypadkiem, kolega z pracy zabrał Rafała na ściankę, a po pewnym czasie Rafał zabrał Anię i tak teraz my zabieramy innych :). Trudno opisać co tak dokładnie spowodowało, że wspinanie stało się nasza pasją. Obcowanie z naturą? wolność? zmaganie się ze swoimi słabościami? Myślę, że ilu wspinaczy, tak wiele odpowiedzi usłyszelibyśmy na to pytanie. Wspinanie jest na tyle hmmm….osobiste i magiczne, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie “Dlaczego się wspinasz?” :). Gdy posmakujecie wspinaczki to sami spróbujcie odpowiedzieć na to pytanie!
Przestawimy tutaj ogólny zarys wspinania, przybliżymy Wam tego rodzaju aktywność. Potraktujcie to jak “zajawkę”, złapcie trop 🙂 i ruszajcie w górę!
Dlaczego warto?
Powodów jest cała masa, poczynając od najprostszego – trzeba się ruszać :). A tak poważnie, to dla niektórych wspinanie się jest walką z rożnego rodzajami lękami (wysokości), dla innych to przezwyciężanie swoich słabości i walka z samym sobą. Nie ukrywamy, że oprócz wspinania się mięśniami, wspinać należy się głową (przemyśleć następne ruchy do przodu, powiedzieć sobie, że da radę się to zrobić itp.). Nie zapominając, że wspinaczka to nie tylko trening mentalny ale też trening mięśni, jak każdy sport wpływa korzystanie nasze zdrowie. Wspinanie pozwala wyćwiczyć koordynację ruchową, wytrzymałość, równowagę a dla naszego umysłu przynosi stan odprężenia, rozładowuje stres oraz uczy koncentracji. Wspinając się, wzmacniamy różne partie mięśni – ramion, klatki piersiowej, ud i łydek czyli rzeźbimy całą sylwetkę! Wystarczy popatrzeć na wspinaczy i ich budowę ciała by czym prędzej wkładać buty, uprząż i wspinać się, wspinać :).
Od czego zacząć?
Od rozgrzewki! i krótkiego, bezpłatnego instruktarzu pracownika ścianki dotyczącego podstawowych elementów asekuracji. Nie ma się czego obawiać, podstawowa asekuracja nie jest trudna i bez problemu załapiecie o co w niej chodzi. Kolejnym krokiem będzie zapoznanie się z chwytami i stopniami na ściance. Jak? Po prostu wchodząc na nie 🙂 i tak do samej góry. Jeżeli okaże się po pewnym czasie, że wchodzenie po wszystkich stopniach to dla Was “bułka z masłem” to czas by zacząć wspinanie po specjalnie przygotowanej i ułożonej drodze. Najczęściej jest ona oznaczona jednym kolorem tasiemki, bądź jednym kolorem chwytów. No to do dzieła!
Ale o co chodzi? – Skala trudności
We wspinaniu tak jak w każdym sporcie stale chcemy być lepsi i podnosić swoje umiejętności. W bieganiu czy pływaniu mierzymy czas, w siatkówce czy koszykówce zdobywamy punkty – a we wspinaniu? A we wspinaniu wchodzimy na coraz to trudniejsze drogi. Na całym świecie używa się różnych wycen dróg wspinaczkowych (zobacz w tabeli) jednak w Polsce zarówno w skałach jaki na sztucznych ściankach najczęściej spotykana skala jest skala Kurtyki. Obecnie wspinacze osiągają nadzwyczajne wyniki i przedstawiona poniżej tabela powinna być wydłużona o skalę 9b i 9b+, a jak piszemy ten wpis może właśnie ktoś zrobi drogę o trudności 9c!
Dzięki skali trudności wiemy, szczególnie w skałach, jaką drogę wspinaczkową wybrać i jaka dostosowana jest do naszych umiejętności. Przy wyborze takiej drogi warto posiłkować się przewodnikiem dla wspinaczy (tzw. TOPO). W przewodniku tym, znajdziemy informacje o długości drogi, jej trudności, ilości i jakości sprzętu wspinaczkowego jaki musimy zabrać ze sobą na górę, i wiele wiele innych. Początkujący (i nie tylko) wspinacz dobrze by miał ze sobą taki przewodnik. My możemy polecić przewodnik “Jura południowa” Grzegorza Rettingera, raz że świetnie wydany (kolorowy) a dwa, że znajdują się w nim najnowsze informacje o wytyczonych drogach.
Ekwipunek wspinacza
Na podstawowy ekwipunek wspinacza składa się uprząż (poniżej na zdjęciu), karabinek i przyrząd do asekuracji (zaczepiony na uprzęży po lewej stronie).
Warto zainwestować w magnezję i specjalny worek do niej. Wiadomo, ręce przy wysiłku się pocą, a we wspinaczce bardzo ważnym jest, aby mieć zawsze pewny chwyt. Magnezja dostępna jest w formie płynnej jak i suchej, w postaci kulek jak i zwykłego proszku.
Rodzaje wspinaczki:
Wspinanie “na wędkę”
Czyli najbezpieczniejszy rodzaj wspinaczki, gdzie lina jest już zaczepiona na szczycie ściany i wspinacz nie musi martwić się o zaczepianie punktów asekuracyjnych. Rodzaj ten najpopularniejszy jest na sztucznych ściankach wspinaczkowych i dla początkujących.
Wspinanie “z dołem”
Wyższy stopień wtajemniczenia :). W tym wypadku wspinacz co parę metrów sam zaczepia punkty asekuracyjne (ekspresy) w istniejące już tzw. ringi i haki (metalowe kółeczka zamontowane na stałe w skale :)) i wpina w nie linę. Najpopularniejszy rodzaj wspinania wśród bardziej zaawansowanych wspinaczy. W dalszym stopniu całkiem bezpieczny sposób wspinania, jednak warto wiedzieć co się robi, nie zaszkodzi przejście kursu skałkowego.
Wspinanie na własnej asekuracji
Najwyższy stopień wtajemniczenia. Rodzaj wspinaczki przeznaczony dla doświadczonych wspinaczy, tak zwana wspinaczka klasyczna. Tak jak we wspinaniu “z dołem” co parę metrów wspinacz zaczepia punkty asekuracyjne z tą różnicą, że tutaj drogi nie mają żadnych stałych punktów zamocowanych w skale do których moglibyśmy się wpiąć. Za pomocą rożnych ciekawych sprzętów (patrz zdjęcie) sami montujemy w skale punkt asekuracyjny. By wspinać się tradycyjnie bezwzględnie należy przejść specjalny kurs oraz mieć mocne nerwy i zaufanie do sprzętu :).
Bouldering
Wolność na całego! Tu wspinamy się bez uprzęży i lin. Boluldering to wspinaczka na skałach maksymalnie paru metrowych, gdzie nasz upadek mogą zamortyzować przeznaczone w tym celu materace. W brew pozorom jest to całkiem inna aktywność gdyż ruchy wykonywane na boulderze są często dużo bardziej dynamiczne i widowiskowe (bo tutaj trzeba spiąć się mocno tylko na kilka ruchów).
Co dalej?
Trening, trening trening. I to nie tylko mięśni, ale także mentalny. Zwłaszcza w skałach. By podszkolić się z techniki wspinaczkowej (jakże ważnej i niezbędnej) proponujemy zapisać się na sekcje wspinaczkowe, gdzie pod okiem instruktora – trenera będziecie ćwiczyć poszczególne elementy podnoszące wasze umiejętności wspinaczkowe, a przy okazji poznacie wspaniałych ludzi, których łączy ta sama pasja. A najlepiej udać się na kurs wspinaczki skałkowej. Tam od instruktora dowiedziecie się wszystkiego co potrzebne by bezpiecznie i swobodnie czuć się w skałach. Kurs wspinaczkowy ułożony jest zgodzie z wytycznymi Polskiego Związku Alpinistycznego. Kursy odbywają się przez cały rok i praktycznie na całym świecie (Maroko, Tajlandia ale i również nasza Jura), trwają minimum 5 dni i kosztują (te w Polsce) około 800 zł.
Koszt
Dużym plusem (przynajmniej w początkowym etapie wpisania) są niskie koszty tego typu “imprezy”. Płacisz tylko za wstęp na ściankę (często honorowane są tam karty typu mulitsport) oraz za wypożyczenie uprzęży (zazwyczaj 2-3 zł). Więc jak widać zamiast wyjścia do kina można zaaranżować randkę na ściance wspinaczkowej :). Jednak jak już załapiesz jak cudowny jest to sport, to nie ominie Cię kupno butów wspinaczkowych, które do tanich nie należą. Za buty lepszej klasy zapłacimy od 200 nawet do 500 zł. Po butach przyjdzie i czas na uprząż (koszt od 120 zł w górę) jak i po zasmakowaniu wspinania w skałach na linę, ekspresy, karabinki i inne “zabawki” których cen nie podajemy bo są tak zróżnicowane, że trudno to ocenić. My za swój “podstawowy” sprzęt – lina, karabinki, ekspresy- sztuk 12, taśmy i kaski – wydaliśmy około 1500 zł, i to przy niezłych promocjach. Oprócz sklepów internetowych warto porozglądać się także na forach wspinaczkowych gdzie często po okazyjnej cenie można kupić od kogoś całkiem dobrej jakości sprzęt.
Żadnych wymówek!
I nie ma żadnych wymówek, my ludzie północy mając tak daleko w skały (6 godzin samochodem przy dobrych wiatrach) i nie widzimy żadnych przeszkód w uprawianiu tego sportu. Owszem mamy trochę żalu, że skał nie ma wszędzie ale znakomicie rozwinięta infrastruktura ścian sztucznych pozwala na stałe podnoszenie swoich umiejętności. Praktycznie w każdym większym mieście znajduje się sztuczny panel na którym możecie spróbować swoich sił. Listę takich obiektów znajdziecie tutaj – klik.
Tak właśnie urozmaicamy sobie czas spomiędzy wyjazdami i Wam bardzo wspinanie polecamy! Jest to sport dla każdego, zarówno dla dzieci (które na ścianie są naprawdę niesamowite!) jak i dla osób starszych. Znakomity czas dla całych rodzin, znajomych jak i na imprezach integracyjnych w pracy :).
Jeżeli chcecie pogłębić temat to polecamy Wam portale www z których i my korzystamy.
Oraz polecana literatura:
“Wspinaczka – praktyczny podręcznik” Long John
“Góry wolność i przygoda – od trekingu do alpinizmu” Hanson Kurt, Graydon Don
A tak to robią najlepsi:
poniżej bardzo ciekawe zawody, nieopisywany przez nas typ wspinaczki, tak zwany deep water solo. Wspinasz się bez zabezpieczeń, a jak coś nie wyjdzie, tooo plusk! 🙂
Drogi na boulderach nazywane są “problemami boulderowymi”. Pewnie dlatego, że tutaj niekoniecznie chodzi o kierunek ruchu w górę. Jak widać poniżej, może to wyglądać bardzo dziwacznie 🙂
Ostatnie to taka ogólna zajawka wspinaczką, tym razem na panelu. Uczestnicy wspinają się “z dołem”
Mieszkaliśmy przez miesiąc w Toskanii. Brzmi jak sen? A żyliśmy jak w bajce! Serio, nie…
Jeszcze będąc w Polsce i planując naszą trasę podróży po Omanie, wiedziałam, że pustynia to…
Ten wpis miał powstać już dawno - bo w czasie twardego lockdownu… Przyszła pandemia gdy…
Jabal Shams nazywany jest Wielkim Kanionem Bliskiego Wschodu. A ponieważ Wielkiego Kanionu nie widzieliśmy to…
Po przepięknym dniu spędzonym w Nizwie czas ruszać dalej w kierunku Kanionu Jabal Shams. Ale…
W lutym 2020 jeszcze nie widzieliśmy, że ten wyjazd będzie naszym ostatnim wyjazdem zagranicznym na…
View Comments
Cześć super, że zachęcacie innych do uprawiania tego niesamowitego sportu. Do polecanej literatury mam jeszcze jedną pozycję Eric Horst "Trening wspinaczkowy" bardzo pomocna książka. Autor porusza w niej tematy treningu menalnego, treningu techniki i treningu siły.Czytam ją 3-4 razy w roku i zawsze mam wrażenie jak by autor znał mnie od dnia kiedy zaczęła się moja przygoda, ze wspinaczka, a książkę napisał właśnie dla mnie. Pozdrawiam