Oj długo czekaliśmy na ten moment by powiedzieć Wam, że…. 5 października wyruszamy w podróż do “połowy świata” 🙂 .
Czemu połowy ? Bo chyba na tyle starczy nam czasu (rok). Bez pośpiechu, terminów, obowiązków – po prostu czas dla nas :). Będziemy obserwować i przekazywać Wam to, co najciekawsze i warte uwagi.
Ruszamy z Gruzji przez Iran, Pakistan (jak się da), Indie, Nepal, Bangladesz, Tajlandię, Laos, Wietnam i Kambodżę. Później Malezja, Indonezja Australia, aż do Nowej Zelandii. A później, to będzie później :). Później czyli powrót, o którym wcale jeszcze nie myślimy (i myśleć nie chcemy), bo jeszcze nie wyruszyliśmy! Tak wygląda wstępny plan, który i tak pewnie zweryfikuje się w drodze.
I w sumie to nasz jedyny plan. Chcemy zobaczyć niezapomniane miejsca, wspiąć się na masywne szczyty gór, zanurkować w błękitnym Oceanie, zjeść coś dobrego i jak portfel będzie się robić pusty – solidnie popracować. Nie zakładamy żadnych “projektów” – jak by to zaśpiewał Kuba Sienkiewicz “Jesteśmy wolni – możemy iść”. Iść będziemy, ale pewnie nie całą drogę :). Resztę przemierzymy autostopem, chociaż pewnie bez pociągu, autobusu czy innego środka transportu się nie obejdzie. Jedni stwierdzą, że to bezużyteczne (jak to, jedziecie w świat i nie macie żadnego projektu?) drudzy, że porzucając pracę i szeroko rozumiany “dobytek” (w czasie kryzysu rzucacie pracę?) chyba jesteśmy niepoważni, a jeszcze inni będą się martwić (rodzice – “będziemy dzwonić codziennie” :)). Ktoś inny będzie wspierać i trzymać kciuki a jeszcze inni … Eee nie będziemy się rozpisywać tu jakoś mocno, wszystkiego dowiedziecie się z naszych postów, których będzie teraz o wiele więcej (w końcu będzie na to czas!).
Na pytanie “dlaczego?” odpowiadamy:
Ale zanim w drogę, to przed nami jeszcze trochę przygotowań (wizy, szczepienia, zbieranie ekwipunku itp).
Aha, i nie ma czego zazdrościć :). Tylko zacząć kombinować jak by tu spełnić to, o czym marzycie od dawna 🙂 Do dzieła ludziska i do zobaczenia na szlaku!
Ania i Rafał
Mieszkaliśmy przez miesiąc w Toskanii. Brzmi jak sen? A żyliśmy jak w bajce! Serio, nie…
Jeszcze będąc w Polsce i planując naszą trasę podróży po Omanie, wiedziałam, że pustynia to…
Ten wpis miał powstać już dawno - bo w czasie twardego lockdownu… Przyszła pandemia gdy…
Jabal Shams nazywany jest Wielkim Kanionem Bliskiego Wschodu. A ponieważ Wielkiego Kanionu nie widzieliśmy to…
Po przepięknym dniu spędzonym w Nizwie czas ruszać dalej w kierunku Kanionu Jabal Shams. Ale…
W lutym 2020 jeszcze nie widzieliśmy, że ten wyjazd będzie naszym ostatnim wyjazdem zagranicznym na…
View Comments
Wow...super!! życzę Wam niezapomnianych wrażeń (a na pewno takie będą). Fajnie, że spełniacie swoje marzenia, trzymam kciuki za wyprawę !! Ania (ta od Bartka Sz.)
Gratulacje:)swietny wypad:):):] Bede z przyjemnoscia ogladac i czytac relacje.. Ja własnie wróciłam z Islandii,było nieziemsko:)Powodzenia:)
Powodzenia!!! Będzie super, jestem pewna!!!!!!! Szerokiej drogi :)
powodzenia! Jak kiedyś spotkam swoją drugą połówkę, marzącą o takiej podróży, to sama chętnie wyruszę w taką podróż.... na razie pozostaje mi marzyć i jechać .... oczami po waszych wpisach ;) teraz ciekawi mnie fakt, jak się przygotowaliście do wyprawy, ile musieliście odłożyć na początek, jaki ekwipunek macie... (jeśli można spytać) pozdrawiam Was serdecznie!
Imponujące! Życzę niezapomnianych wrażeń i cennych doświadczeń, które Wam się przydadzą, przy objeżdżanu 2-giej połowy :-)
No i wrzućcie coś od czasu do czasu na bloga. Szczęśliwej drogi!
szerokiej drogi!
Ja będę trzymała za Was kciuki, od kiedy Was znam zawsze spadacie na cztery łapy :)
Dziękujemy za wszystkie miłe słowa :) Wierzymy, że będzie cudownie, o czym na pewno przekonacie się czytając nasze wpisy :) Dzięki raz jeszcze i pozdrawiamy, póki co z Gdańska!
Rafik trzymam za Was kciuki i będę śledzić każdy kolejny wpis! Życzę Wam abyście spędzili ten czas wykorzystując każdą chwilę na maksa, abyście zawsze spadali "na 4 łapy", a najbardziej tego aby ta podróż, nie nasyciła Waszego apetytu, bo to wspaniała pasja!
U nas było podobnie, z tym, że od planowania do realizacji minęły jakieś 3 mc, z czego przygotowań tak z 1 mc, głównie ze względu na wizę australijską :) Fajnie wiedzieć, że są gdzieś inne "stuknięte" pary, pozdrawiamy! Iga & Artur
Fajnie mieliście! Nam niestety zbieranie kasy trochę zajęło..ale w końcu się udało! Jesteśmy właśnie po 8 miesiącach podróży i niczego nie żałujemy, a decyzja o wyjeździe była najlepszą decyzją w naszym życiu! Powodzenia i samych pozytywnych wrażeń!