Dlaczego lepiej podróżować samemu niż z biurem podróży
Co roku przy planowaniu wyjazdu wraca jak bumerang pytanie: jechać z biurem podróży czy zorganizować wyjazd samemu? Często odkładamy tę decyzję na ostatnią chwilę, co zazwyczaj kończy się wizytą w biurze podróży. Od znajomych, którzy co roku wykupują wycieczki słyszę, że nie mają czasu by zaangażować się w planowanie wyjazdu oraz, że agenci biur podroży właśnie po to są żeby zrobić to za nich. No ok, wszystko jest dla ludzi, jednak ja strasznie ubolewam nad takim stanem rzeczy. Przecież organizacja podróży to największa część całej tej zabawy! Przygotowanie do wyjazdu to także ważna jego część, w sumie to można powiedzieć, że na tym etapie podróż się rozpoczyna (ogromna jej część najczęściej w naszych głowach, wyobrażeniach). Niekiedy przygotowania trwają dłużej niż sam wyjazd. Ile w tym radości (a po powrocie ile satysfakcji z udanego wypoczynku) nie zrozumie ten, kto nigdy sam takiego wyjazdu nie zorganizował. Naprawdę zachęcamy chociaż do spróbowania zorganizowania samodzielnego wyjazdu. Dla wielu osób chyba najbardziej przekonywującym argumentem jest fakt, że cena takiego urlopu jest o wiele niższa niż ta zorganizowana przez biuro podróży. Więcej zalet znajdziecie w naszej subiektywnej tabelce poniżej. Coś byście jeszcze do niej dodali? A może się nie zgadzacie z naszym punktem widzenia?
Owszem pokonujesz spore odległości w krótkim czasie, jednak medal ma dwie strony. Owszem zobaczysz dużo w krótkim czasie ale jaką zapłacisz za to cenę. Nie tylko wrócisz z pustym portfelem lecz także z podkrążonymi oczami. „Szybkie” przemieszczanie się np. na wycieczkach objazdowych wiąże się bardzo często ze wstawaniem rano (i nie jest to godzina 7, ale 3 dla przykładu!). Zwiedzasz dużo, ale pobieżnie. Opcja zwiedzania z biurem podróży jest właściwa dla „kolekcjonerów” miejsc, dla których nie liczy się kultura czy magia miejsca ale konkretna ich liczba.
Masz możliwość wyboru środka komunikacji (podróż samolotem, samochodem, pociągiem czy autostopem). Samemu wyszukujesz połączenia, dzięki czemu płacisz mniej. Poza tym, to Ty jesteś „szefem” swojego urlopu, sam decydujesz gdzie pojedziesz i co zobaczysz, o której godzinie wstaniesz i jak ułoży się Twój dzień. Ponadto podróżując lokalnymi środkami transportu, masz możliwość poznania bliżej ludzi oraz kultury odwiedzanych miejsc.
Jadąc z biurem podróży, owszem masz wykupione ubezpieczenie NW, OC czy bagażu, jednak lepiej dowiedzieć się wcześniej co tak dokładnie ono obejmuje. Tak, zgadza się, masz także opiekę rezydenta czy pilota wycieczek, ale czy on Cię ochroni przed napaścią lub zatruciem pokarmowym? 🙂
Jadąc samemu także możesz się ubezpieczyć (o czym niestety wielu ludzi zapomina), wręcz jest to wskazane. Ubezpieczenie możesz wykupić na tyle dni na ile potrzebujesz, na kwotę za jaką chcesz się ubezpieczyć i dostosować je do swoich potrzeb, np. ubezpieczenie obejmujące uprawianie sportów ekstremalnych.
Nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej, ale…są też niewątpliwe minusy podróżowania z grupie – zazwyczaj jest tak, że osoby jadące w samemu na wycieczkę z biurem podróży muszą płacić więcej za pokój 1 osobowy. Także nie wiadomo na jakich ludzi się trafi, to tak jak z randką w ciemno, tylko, że tygodniową/dwutygodniową. Z taką różnicą, że randka kończy się 1 dnia a wycieczka nie – czy taks obie wyobrażasz swoje wymarzone wakacje?
Osoby wybierające się w podróż samotnie szybciej zawierają nowe znajomości. Podróżujący na własną rękę z miejsca pozbywa się pewnej bariery, co umożliwia bliższe obcowanie z odwiedzanym miejscem. Ponadto „jedynakom” łatwiej znaleźć miejsce na couchsurfingu. A jak nie chcesz podróżować sam, na pewno nie jedna niespokojna dusza chciałabym do Ciebie dołączyć (kompanów można znaleźć na forach podróżniczych, czy chociażby na festiwalach i spotkaniach podróżników).
Tak, pilot wycieczek wszystko wytłumaczy, o wszystkim opowie. Ale czy to nie jest trochę droga na skróty? Czyste lenistwo? Przyznajcie się kto jadąc na wycieczkę wcześniej czytał o odwiedzanych miejscach? Kupił przewodnik? Zazwyczaj ludzie jadą na „gotowe”, nie wiedząc nic o miejscach które zobaczą.
Nie ma chyba nic przyjemniejszego niż przygotowywanie się do wyjazdu. Zbieranie informacji, czytanie o odwiedzanych miejscach. Sam decydujesz co zobaczysz i w jakiej kolejności. Przygotowany i zaznajomiony z tematem lepiej zrozumiesz odwiedzane miejsca, kulturę oraz zachowania ludzi.
Nocleg owszem masz zagwarantowany. Jednak nie masz za bardzo wpływu na wybór hotelu, a tym bardziej pokoju, a jego udogodnienia często wyglądają inaczej niż w folderze czy zdjęciach.
Sam decydujesz jaki rodzaj noclegu najbardziej Ci odpowiada (namiot, hotel, camper). Możesz skorzystać ze wspomnianego już couchsurfingu (nocleg na darmo!), bądź sam zdecydujesz czy chcesz pokój z widokiem na ocean czy hotelowy basen. Istnieje wiele portali (booking.com, airbnb.com), dzięki którym wybierzesz interesujący Cię nocleg, często w dobrej cenie.
Wybierając się z biurem na opcję all inclusive często nie masz okazji spróbować lokalnego jedzenia. W hotelach zazwyczaj serwuje się jedzenie europejskie, niczym nie różniące się od tego jakie jemy na co dzień.
Podróżując sam nie masz zbytnio wyboru, stołujesz się w lokalnych knajpach, kupujesz w miejscowych sklepach, próbujesz nowego, eksperymentujesz, odkrywasz. Nie ma chyba nic wspanialszego niż podróże kulinarne!
Podróżując z zorganizowaną wycieczką zwyczaj nie przykładasz dużej wagi do nauki chociażby podstawowych zwrotów z języku obcym.
Podróżując samemu czasami nie mamy wyjścia i musimy zaznajomić się chociażby z podstawowymi zwrotami. Jest to naprawdę fajna sprawa, raz, że ułatwi nam życie, dwa, że zyskamy sympatię w oczach lokalnych mieszkańców. Wystarczy zobaczyć ile nam radości sprawia obcokrajowiec próbujący powiedzieć coś w języku polskim? 🙂 Od razu przełamujemy wszelkie bariery.
Czas to pieniądz – jeżeli jesteś wyznawcą tej tezy, to wycieczka z biurem podróży jest odpowiednią opcją dla Ciebie.
Możesz podziwiać i kontemplować dane miejsce tyle czasu ile tylko zechcesz. Nikt Cię nie pogania, nie musisz martwic się, że odłączysz się od grupy. Robisz co tylko Ci się podoba i tyle czasu ile potrzebujesz.
Podróż Cię nie zaskoczy. Już na parę miesięcy wcześniej wiesz co będziesz robić, gdzie spać i co zwiedzać. Zero spontaniczności i zaskoczenia. Czy to jest prawdziwa przygoda?
Nigdy nie wiesz co przyniesie dzień. Nawet jeżeli masz opracowany plan zazwyczaj modyfikuje się on już 2 dnia. Jest to chyba kwintesencja podróży na własną rękę. Każdy dzień jest inny, zaskakujący i nieprzewidywalny. Codziennie stajesz przed nowymi sytuacjami i wyzwaniami. Uczysz się i zdobywasz doświadczenie. Można by tak wyliczać bez końca.
Wiele z ciekawych miejsc jest po prostu omijane. Biura podróży stawiają na sztampowe miejsca, które odwiedzają setki turystów. Niestety bywa i tak, że liczne zabytki oglądane są zza szyby autobusu.
Doświadczysz wszystkiego na własnej skórze. Pilot wycieczek powie np. że mieszkańcy Szwecji są zamknięci i w kontaktach z innymi utrzymują stale dystans. Ty za to możesz osobiście porozmawiać ze Szwedem i sam ocenić, czy rzeczywiście tak jest. Dzięki samodzielnemu wyjazdowi, możesz poczuć, dotknąć i zobaczyć jak w odwiedzanych miejscach żyją, pracują, odpoczywają inni. W wielu przypadkach uda się porozmawiać z mieszkańcami i wyciągnąć wiele cennych informacji, jakich na pewno nie znajdziecie w przewodnikach.
Złap Trop
Cześć! Trafiłeś na blog Ani i Rafała - jeżeli interesujesz się podróżami, szukasz pomysłów na ciekawy wyjazd, a podczas podróży nie chcesz wydać wszystkich pieniędzy to trafiłeś pod dobry adres. Na blogu dzielimy się z Wami naszymi doświadczeniami z podróży nie tylko po Polsce i Europie ale także po Azji, Australii i Nowej Zelandii. Masz pytania? Chcesz wiedzieć jak to jest rzucić "wszystko" i wyjechać w podróż dookoła świata? Zajrzyj do zakładki "O Nas" i wahaj się napisać!
Hmm niestety, trochę tendencyjny wpis. Choć rozumiem, że jako zwolennicy samodzielnych wypraw widzą Państwo więcej plusów właśnie w takiej wersji podróżowania :) Ale.. ja osobiście jeżdżę i tak, i tak. ostatnio organizowałam sama wyjazd dla 4 osób na Węgry. w tym roku jednak zdecydowaliśmy się na wyjazd z biurem do Grecji. absolutnie nie mogę się zgodzić z tym, co zostało tu napisane, że nie ma się wpływu na rodzaj hotelu, jedzenie, że jest się zdanym na grupę ludzi. daną grupę ludzi widzę wyłącznie w samolocie, a po przybyciu na miejsce przecież każdy robi to, co chce. nie ma też obowiązku wykupywania wycieczek fakultatywnych, równie dobrze można atrakcje zwiedzać samodzielnie, nie patrząc na to, co inni planują. można też wybrać opcję bez wyżywienia i tak samo jak podczas samodzielnego wyjazdu próbować lokalnej kuchni. zupełnie nie mogę zgodzić się z tym, że "Jednak nie masz za bardzo wpływu na wybór hotelu, a tym bardziej pokoju". jak najbardziej mam wpływ i na to wybór hotelu, i na wybór pokoju. dziwne wydaje mi się wyszukiwanie na siłę wad wyjazdów z biurem podróży tylko po to, aby pokazać, że takie wyjazdy są "be" i mają same minusy, bo to nieprawda :)
Zgadzam się z Panią, że faktycznie mogliśmy trochę generalizować dokonując tego porównania, jednak w oparciu o nasze doświadczenie oraz o opinie znajomych wyłonił nam się taki obraz wyjazdów z biurami podróży :). Nie zawsze jednak można dokonywać tych wszystkich wyborów (pokój, zrezygnowanie z wyżywienia...), chodź pewnie dla chcącego i dociekliwego w poszukiwaniu odpowiedniego wyjazdu zorganizowanego - nic trudnego :)
Kurczę, z jednej strony się zgadzam z artykułem, ale z drugiej no nie! Nie jest to obiektywne, tylko od razu z góry przekreślone są podróże z biurem. A nie do końca jest to tak, jeżeli ma się sprawdzone biuro turystyczne, to wycieczka jest ogromną przyjemnością. Zresztą każdy człowiek ma inny cel wyjazdu na wakacje. Jedyni chcą go spędzić aktywnie i być sobie sterem, żeglarzem i okrętem ;) a inni wolą być „sterowani”, bo się sami nie zmotywują. Także no nie ma reguły i ciężko jest odpowiedzieć wprost – czy lepiej samemu, czy lepiej z biurem?
Moze te stereotypy sa w oparciu o tanie wakacje z biurami podrozy? Mozna pojechac na tzw aktywne wakacje, np rajd rowerowy czy konny, te wakacje nie bedz sie, az tak bardzo roznily od wyjazdu na wlasna reke, tylko cena rozna....:) Ale szczerze mowiac, nie ma to jak wyjazd na wlasna reke, tylko we dwojke, bo znajomi nie pisza sie na takie 'przygody'.....:)
Nie wiem, odwieczny problem i kłótnia z mężem. Ja chce z biurem, a on przygodę i nieplanowane wakacje gdziekolwiek byle by ze mną. Ja na wakacjach chcę odpocząć i poleżeć na plaży, a jemu odpowiadają wyprawy w nieznane i brak planu. Pracujemy dalej nad znalezieniem kompromisu, ale do łatwych zadań to nie należy. Muszę mu dać przeczytać Wasz artykuł, bo mnie nawet troszkę przekonał. Zobaczymy co to będzie :)
ja się trochę z tym nie zgodzę. W zeszłym roku byłam na wczasach w Egipcie, kupiłam lasta w biurze podróży alfa star. Za tygodniowy pobyt all inclusive zapłaciłam coś ok. 1500 zł. Gdybym chciała lecieć na własną rękę do Egiptu musiałabym kupić lot do Kairu jakiś regularnych linii, taki lot oczywiście nie jest tani, a gdzie hotel, gdzie wyżywienie? Oczywiście wyjazdy na własną rękę są super, często wypadają taniej niż oferty biur podróży, ale to nie jest reguła obowiązująca na wszystkich turystycznych kierunkach.
Kwestia spojrzenia co jest tanie a co drogie. Dla nas 1500 zł wydane w tydzień to bardzo dużo pieniędzy, chyba wybralibyśmy wczasy w innym kraju gdzie samemu można dolecieć :). Poza tym polecam poczytać serwis http://www.post-turysta.pl by przekonać się, że wczasy all inclusive przynoszą zadowolenie tylko jednej stronie (turyście), a miejscowym już nie bardzo. Pozdrawiamy!
nigdy nie lubiłam jeździć na zorganizowane wycieczki bo wkurzali mnie przewodnicy, którzy pokazywali nam jakieś mało interesujące miejsca…sama na własną rękę razem z męzem wyszukuję biletów wszelkich ubezpieczeń i jeździmy na wycieczki zazwyczaj w okresie wrzesień-październik bo tak nam pasują terminy..ostatnio zabukowałam już bilety do Chorwacji na wrzesień przez platformę internetową traveloppa. Wszystkie rezerwacje są w jednym miejscu więc dla ludzi leniwych takich jak ja w sam raz ;D
Brava, syntetycznie , ale trafila Pani w sedno...ja jezdzilem sam lub potem tylko z najblizsza rodzina przez przeszlo 40 lat. I tak np chcialem bardzo poznac Bulgarie, ale dla mnie obywatela wloskiego bylo za wiele trudnosci, wiza, obowiazkowa wymiana pieniedzy etc, no i jak komunizm upadl to jezdzilem do dentysty na Slowacje no i korzystajac z okazji wykupilem tam wczasy w kwaterach prywatnych w Pomorie w Bulgari....zaplacilem dosc duzo...gdy dogadalem sie z wlascicielka a nie bylo zadnej pomylki bo po rosyjsku mòwie dobrze jak ròwniez i ta pani wlada tym jezykiem dobrze okazalo sie, ze o ile przyjade sam bez posrednictwa biura zaplace polowe taniej to raz....a dwa wybralem sie z polskim biurem podròzy do Turcji, zakwaterowanie mialo byc w Bodrum z czego sie cieszylem, bo tam jest pieknie tak przynajmniej wyczytalem w przewodniku..nie uwierzycie Bodrum nie widzialem na oczy, nocowalismy 40 km od tego miasta i nie znalezlismy chwili czasu by tam pojechac, jedna wielka gonitwa, az tylek bolal od ciaglego siedzenia w autobusia, czesto pobudka o trzeciej w nocy...wiecie co w koncu nic mnie juz nie obchodzilo chcialem tylko spac, obecnie na stare lata podròzuje po Wloszech ze spokojem, jezdze na wybrzeze Amalfi lub wlòcze sie po pieknych zakatkach Piemontu, o ile kogos by te miejsca interesowaly, udziele informacji Alberto albertosponza@yahoo.it
View Comments
Hmm niestety, trochę tendencyjny wpis. Choć rozumiem, że jako zwolennicy samodzielnych wypraw widzą Państwo więcej plusów właśnie w takiej wersji podróżowania :) Ale.. ja osobiście jeżdżę i tak, i tak. ostatnio organizowałam sama wyjazd dla 4 osób na Węgry. w tym roku jednak zdecydowaliśmy się na wyjazd z biurem do Grecji. absolutnie nie mogę się zgodzić z tym, co zostało tu napisane, że nie ma się wpływu na rodzaj hotelu, jedzenie, że jest się zdanym na grupę ludzi. daną grupę ludzi widzę wyłącznie w samolocie, a po przybyciu na miejsce przecież każdy robi to, co chce. nie ma też obowiązku wykupywania wycieczek fakultatywnych, równie dobrze można atrakcje zwiedzać samodzielnie, nie patrząc na to, co inni planują. można też wybrać opcję bez wyżywienia i tak samo jak podczas samodzielnego wyjazdu próbować lokalnej kuchni. zupełnie nie mogę zgodzić się z tym, że "Jednak nie masz za bardzo wpływu na wybór hotelu, a tym bardziej pokoju". jak najbardziej mam wpływ i na to wybór hotelu, i na wybór pokoju. dziwne wydaje mi się wyszukiwanie na siłę wad wyjazdów z biurem podróży tylko po to, aby pokazać, że takie wyjazdy są "be" i mają same minusy, bo to nieprawda :)
Zgadzam się z Panią, że faktycznie mogliśmy trochę generalizować dokonując tego porównania, jednak w oparciu o nasze doświadczenie oraz o opinie znajomych wyłonił nam się taki obraz wyjazdów z biurami podróży :). Nie zawsze jednak można dokonywać tych wszystkich wyborów (pokój, zrezygnowanie z wyżywienia...), chodź pewnie dla chcącego i dociekliwego w poszukiwaniu odpowiedniego wyjazdu zorganizowanego - nic trudnego :)
Kurczę, z jednej strony się zgadzam z artykułem, ale z drugiej no nie! Nie jest to obiektywne, tylko od razu z góry przekreślone są podróże z biurem. A nie do końca jest to tak, jeżeli ma się sprawdzone biuro turystyczne, to wycieczka jest ogromną przyjemnością. Zresztą każdy człowiek ma inny cel wyjazdu na wakacje. Jedyni chcą go spędzić aktywnie i być sobie sterem, żeglarzem i okrętem ;) a inni wolą być „sterowani”, bo się sami nie zmotywują. Także no nie ma reguły i ciężko jest odpowiedzieć wprost – czy lepiej samemu, czy lepiej z biurem?
Moze te stereotypy sa w oparciu o tanie wakacje z biurami podrozy? Mozna pojechac na tzw aktywne wakacje, np rajd rowerowy czy konny, te wakacje nie bedz sie, az tak bardzo roznily od wyjazdu na wlasna reke, tylko cena rozna....:) Ale szczerze mowiac, nie ma to jak wyjazd na wlasna reke, tylko we dwojke, bo znajomi nie pisza sie na takie 'przygody'.....:)
Nie wiem, odwieczny problem i kłótnia z mężem. Ja chce z biurem, a on przygodę i nieplanowane wakacje gdziekolwiek byle by ze mną. Ja na wakacjach chcę odpocząć i poleżeć na plaży, a jemu odpowiadają wyprawy w nieznane i brak planu. Pracujemy dalej nad znalezieniem kompromisu, ale do łatwych zadań to nie należy. Muszę mu dać przeczytać Wasz artykuł, bo mnie nawet troszkę przekonał. Zobaczymy co to będzie :)
ja się trochę z tym nie zgodzę. W zeszłym roku byłam na wczasach w Egipcie, kupiłam lasta w biurze podróży alfa star. Za tygodniowy pobyt all inclusive zapłaciłam coś ok. 1500 zł. Gdybym chciała lecieć na własną rękę do Egiptu musiałabym kupić lot do Kairu jakiś regularnych linii, taki lot oczywiście nie jest tani, a gdzie hotel, gdzie wyżywienie? Oczywiście wyjazdy na własną rękę są super, często wypadają taniej niż oferty biur podróży, ale to nie jest reguła obowiązująca na wszystkich turystycznych kierunkach.
Kwestia spojrzenia co jest tanie a co drogie. Dla nas 1500 zł wydane w tydzień to bardzo dużo pieniędzy, chyba wybralibyśmy wczasy w innym kraju gdzie samemu można dolecieć :). Poza tym polecam poczytać serwis http://www.post-turysta.pl by przekonać się, że wczasy all inclusive przynoszą zadowolenie tylko jednej stronie (turyście), a miejscowym już nie bardzo. Pozdrawiamy!
nigdy nie lubiłam jeździć na zorganizowane wycieczki bo wkurzali mnie przewodnicy, którzy pokazywali nam jakieś mało interesujące miejsca…sama na własną rękę razem z męzem wyszukuję biletów wszelkich ubezpieczeń i jeździmy na wycieczki zazwyczaj w okresie wrzesień-październik bo tak nam pasują terminy..ostatnio zabukowałam już bilety do Chorwacji na wrzesień przez platformę internetową traveloppa. Wszystkie rezerwacje są w jednym miejscu więc dla ludzi leniwych takich jak ja w sam raz ;D
Brava, syntetycznie , ale trafila Pani w sedno...ja jezdzilem sam lub potem tylko z najblizsza rodzina przez przeszlo 40 lat. I tak np chcialem bardzo poznac Bulgarie, ale dla mnie obywatela wloskiego bylo za wiele trudnosci, wiza, obowiazkowa wymiana pieniedzy etc, no i jak komunizm upadl to jezdzilem do dentysty na Slowacje no i korzystajac z okazji wykupilem tam wczasy w kwaterach prywatnych w Pomorie w Bulgari....zaplacilem dosc duzo...gdy dogadalem sie z wlascicielka a nie bylo zadnej pomylki bo po rosyjsku mòwie dobrze jak ròwniez i ta pani wlada tym jezykiem dobrze okazalo sie, ze o ile przyjade sam bez posrednictwa biura zaplace polowe taniej to raz....a dwa wybralem sie z polskim biurem podròzy do Turcji, zakwaterowanie mialo byc w Bodrum z czego sie cieszylem, bo tam jest pieknie tak przynajmniej wyczytalem w przewodniku..nie uwierzycie Bodrum nie widzialem na oczy, nocowalismy 40 km od tego miasta i nie znalezlismy chwili czasu by tam pojechac, jedna wielka gonitwa, az tylek bolal od ciaglego siedzenia w autobusia, czesto pobudka o trzeciej w nocy...wiecie co w koncu nic mnie juz nie obchodzilo chcialem tylko spac, obecnie na stare lata podròzuje po Wloszech ze spokojem, jezdze na wybrzeze Amalfi lub wlòcze sie po pieknych zakatkach Piemontu, o ile kogos by te miejsca interesowaly, udziele informacji Alberto albertosponza@yahoo.it