Islandzkie wodospady tak mnie urzekły, że postanowiłam Wam kilka z nich przedstawić. Na całej wyspie są ich tysiące i nikt nie jest w stanie podać dokładnej liczby (mapa kilkudziesięciu z nich dostępna po kliknięciu tutaj). Chcąc zobaczyć je wszystkie najlepiej zarezerwować sobie długi urlop. Wodospady towarzyszyły nam każdego dnia, do niektórych trzeba było docierać poprzez żwirowe drogi, do innych fundując sobie ekstremalny 2 godziny trekking, a niektórych nie trzeba było nawet szukać – same się pojawiały i to w najmniej oczekiwanych momentach :). Oto kilka wodospadów, jakie udało nam się zobaczyć.
Seljalandsfoss
To jeden z tych wodospadów, co nie trzeba ich szukać. Jego wdzięk widać już z daleka. Jest wysoki na 60 metrów i bardzo łatwo dostępny do zwiedzania (obok znajduje się parking). Można podejść pod sam wodospad, a nawet przejść za jego “plecami”. Jedyny minus tak bliskiego z nim kontaktu to mokre ubranie i obiektyw aparatu. Tęcza jaką widać na zdjęciu to powszechne zjawisko w tym miejscu, pod warunkiem, że świeci słońce!
Svartifoss
Wodospad położony w Parku Narodowym Skaftafell, stanowi jedną z jego głównych atrakcji. Jest on o tyle ciekawy, że otaczają go bazaltowe kolumny. Podobno jego otoczenie było inspiracją do zbudowania kościoła luterańskiego w Reykjaviku o nazwie Hallgrimskirkja (klik). Czy podobny? Oceńcie sami :).
Gullfoss
Chyba najbardziej “komercyjny” wodospad na wyspie. Zdobi on wszystkie pocztówki i pamiątki przywożone z Islandii. Fakt, że jest widowiskowy, ale widzieliśmy lepsze! Gullfoss potrafi w jednej sekundzie przepuścić 400 metrów sześciennych wody! Niezły wynik. Podobno kiedyś, pewien człowiek chciał zbudować tu elektrownię! Jednak ceniący sobie naturę Islandczycy mocno się sprzeciwili temu planu. I bardzo dobrze! Życzę sobie aby i w Polsce takie akcje miały miejsce!
Systrafoss
Wodospad odkryty przez przypadek. Podobno mieliśmy niezłe szczęście, gdyż potrafi on w porze mniejszych opadów deszczu najzwyczajniej zniknąć.
Hjalparfoss
Wodospad zwany także “wodospadem pomocy”, mówi się, że liczni wędrowcy zaopatrywali się tutaj w wodę, my także uważamy, że to świetne miejsce na piknik! Bazaltowa zatoka, szum spadającej wody, czego więcej chcieć :). By znaleźć się w tej urokliwej zatoczce trzeba było się troszkę namęczyć. Jednak jak widać na załączonym zdjęciu warto było. Polecamy!
Glymur
Najwyższy, ze wszystkich wodospadów na całej Islandii (198 metrów). Również z nich wszystkich, zobaczenie Glymura kosztuje najwięcej wysiłku. Do wodospadu wiodą 2 drogi. Nasza wędrówka trwała 1,5 godziny i była bardzo interesująca! Droga wiedzie poprzez jaskinie, małe wodospady oraz kładki nad rzeką szerokości stopy :). Wysiłek jednak nie poszedł na marne. Widok piękny, niczym w puszczy Amazońskiej.
Öxarárfoss
Położony w Parku Narodowym Þingvellir, jest jedną z głównym atrakcji. Znajduje się w zacisznym miejscu, jest idealnym miejscem na chillout!
Poniżej kilka anonimowych wodospadów, których nazw nie znamy. Zdjęcie poniżej prezentuje potęgę wiatru w stosunku do wody. Widać kto wygrywa w tej walce.
4 comments
Wspaniałe!
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie Islandia.
Nie znalazłam w internecie niczego bardziej aktualnego i praktycznego niż wskazówki na Waszym blogu. Świetna robota! Dzięki. Wybieramy się we wrześniu 2013 🙂
Cieszymy się bardzo, że możemy pomóc 🙂 Jak masz jakieś pytania to pisz, chętnie odpowiemy. No i udanego wyjazdu życzymy!(i zazdrościmy :)).
Tam pomimo chłodnego klimatu chce się zamieszkać. Jak za zimno to do gorącego źródła. Czy wiecie jaki jest rekord temperatury dla całej Islandii ?
Właśnie wpadłam na wasz wpis, który okazał się bardzo podobny do mojego. Może was zainteresuje inne spojrzenie na ten sam temat: http://pattravel.wordpress.com/2014/08/24/islandia-wodospady/ Pozdrawiam 🙂