No i stało się, wiemy już, kiedy wracamy… Do tej pory, gdy podróżowaliśmy bez wyznaczonej daty powrotu czas leciał nam jakoś wolniej, leniwie wręcz. Nigdzie się nie śpieszyliśmy, przecież jeszcze tyle czasu przed nami! Teraz jak już wiemy ile tego czasu nam pozostało, chyba pięć razy mocniej cieszymy się z tej podróży i chcemy jeszcze jak najwięcej z niej wynieść i zapamiętać. Przeżywamy mocniej i chłoniemy Nową Zelandię wszystkimi zmysłami! A i okazało się, że najlepsze zostawiliśmy sobie na koniec.
Theme by ThemesPie |
Dumnie wspierane przez WordPressa